Budżetowy (TCO) z przyciętym budżetem, przy stacji PKP z widokiem na las...
Przez kilka tygodni nic się nie działo, a od poniedziałku kumulacja.Nie ogarniam i boję się, że czegoś nie dopatrzę.
Ogrodzenie
Okazało się, że ekipa od SSO ma okienko w związku z niedopiętymi formalnościami na nowej budowie (nie mogą ruszyć) i wróciła w poniedziałek zbudować mi płot. Fakt, że sam prosiłem o to, ale robienie koncepcji na cito to nie jest to, co misię lubi najbardziej.
Koncepcje dwie - delikatne słupki systemowe, i przęsła na lekkiej podmurówce. A może nawet podmurówka systemowa i przemysłowe przęsła. W tej wersji ogrodzenie miałoby być tylko ramą dla żywopłotu.
Druga - klinkierowe słupki i klinkierowa podmurówka z przęsłami systemowymi. Na czuja różnica w cenie 2-3x, ale przy pierwszym dużo pracy przy pielęgnacji.
Zwyciężyła okrojona trochę wersja druga. Tylko słupki startowe, przy bramie i przy furtce klinkierowe - reszta systemowe. Potem jeszcze ze startowych zrezygnowaliśmy. Bo z jednej strony sąsiad ma już "gruby" słupek i dwa by IMO przytłaczały trochę, a z drugiej jest duża skrzynka elektryczna i sąsiad z ogrodzeniem ze słupkami systemowymi. A do tego zgodził się, żeby z pierwszym przęsłem podpiąć się do jego słupka, dzięki czemu uzyskujemy szczelne połączenie naszych płotów.
Zrobiłem trzy turnee po marketach budowlanych poszukując przęseł i wracałem coraz bardziej podłamany. Badziew, badziewiem badziew pogania jak patrzyłem na przęsła rdzewiejące już na placu i popękane plastikowe kapturki na słupkach i profilach. Gdzieś wyczytałem, że trzeba liczyć na ogrodzenie z 1Kzł/mb. Nie wierzyłem - przecież ceny w markecie napawały optymizmem. Dopiero jak człowiek popatrzył z bliska to się odechciewa marketu. Jeden ciekawy system znalazłem. Mila w Liroju. Aluminiowe przęsła za całkiem rozsądne pieniądze. Trochę design nie pasował mi, ale przęsła z wizją braku rdzy na zawsze za taką cenę potrafiły przesłonić tę wadę. Ale cena bramy już trochę studziła zapał. A fachowość obsługi... No comments.
Dostałem namiary na ślusarzy/spawaczy co rzemieślniczo produkują fajne panele. Tak bardzo z grubsza cenią się na 400zł/mb panela. Lekko się podłamałem.
W Liroju panel aluminiowy Mile 198,2cm kosztuje 279 zł/szt. Niespełna 150zł/mb (za to brama prawie 6,8K zł i to bez automatyki)...I co z tego, że brzydki? Za to nigdy nie zardzewieje.
Wymyśliłem jednak, że sprawdzę jak wyglądają inne panele tego producenta (Alfen) - i ma całkiem fajne. Najbardziej mi się spodobał model C03... Szukam przedstawiciela. Trudno, bo się nie chwalą na stronie listą czy wyszukiwarką. Ale znajduję w Starej Iwicznej i jadę.Nie jest ciekawie - panel 2m około 1K zł/szt. W sumie niewiele drożej, niż stalowy od polecanych ślusarzy. Cena bramy też wyższa.Ale nie o tyle, co panela.
Przedstawiciel Alfena handluje też Plast-met. Podobno super. Ze dwa razy taniej by mi ogrodzenie (ta część metalowa) wyszedł, niż aluminium. Ale jest problem, bo ja w sklepie, a ekipa kopie fundamenty. I trzeba słupki (w tym pod bramę) na jutro (jak to piszę, ot już dziś). A tu brama przyjeżdża w komplecie zawsze i nie podzielą. Nie da się osobno kupić słupka. ze słupkami mniejszy problem - bo coś mają na stanie. Pooglądałem. Wybór marny, ale mogę mieć od ręki. Trudno, niech będzie. Daszek może chciałbym inny (ale ten, co był byłby na drugim miejscu). Kolor nawet odpowiedni. Biorę wycenę i jadę konsultować się z żoną i ekipą. Skracając trochę - słupki Plast-Met biorę na 100%, resztę na 90%. Chyba wrócę do ślusarzy jeszcze.żeby mieć jakieś porównanie czegoś dobrej jakości.
Obawiam się jednak, że mogę się nie zmieścić w 1Kzł/mb ogrodzenia. Fakt, ze razem z automatyką chowaną w słupku, z kotwami (bo słupek razem z bramą przyjdzie za miesiąc albo i więcej od zamówienia - a betonowanie dzisiaj), z podmurówką z klinkieru i z trzema słupkami z klinkieru. Da się taniej. Ale ma być bardziej ładnie, dużo bardziej trwale i bezobsługowo, niż tanio. Z przęsłami, bramą z automatyką i furtką będę miał jeszcze trochę czasu do przemyślenia.
Szambo
Kanalizacji brak. W gminie od wielu lat trwają jakieś prace. Koncepcje są dwie - własna oczyszczalnia albo podpięcie się do Piaseczna. Sprawy polityczne, ekologiczne i finansowe powodują, że nie mogę na to liczyć, że kiedyś będzie. Więc zamówiłem szambo które przyjechało we wtorek. Musze się mocno pilnować z powierzchnią biologicznie czynną, bo mogę z niej wyłączyć tylko 20% (taki wymóg MPZP). A nie wiedzieć czemu szambo (nawet jak mam nad nim ogródek warzywny) jest traktowany jako wyłączony. Więc projektant umieścił go przy bramie i zaprojektował tam miejsca do parkowania. Więc i koszt szamba trochę wyższy, bo płyta najazdowa pod ciężarówki i żeliwny właz (nie da się wjechać na teren samochodem bez najechania na szambo).
Dostawca szamba współpracuje regularnie z koparkowym, którego już kilka razy chwaliłem. Jednak zajmując się ogrodzeniem spóźniłem się trochę na montaż szamba. Jak się potem dowiedziałem sytuację ratował mój wykonawca SSO, który przypilnował łobuzów, którzy szybko ale krzywo chcieli obsadzić szambo i przysypać. Ale był też drugi zonk - miały być złączki do umieszczenia w ogrodzeniu, żeby szambelan mógł ssać z zewnątrz, bez wjazdu na posesję. I złączki przyjechały. Ale zabrakło węża. Więc albo szybko jadę na poszukiwania takowego, albo spuszczą mi z ceny. Trudna decyzja. Po chwili namysłu jednak rezygnuję. Wcześniej względy praktyczne przeważały estetyczne. Nie podobają mi się te złączki w ogrodzeniu - a u mnie musiałyby być w najbardziej eksponowanym miejscu, przy bramie albo furtce. Ale za to szambelan może pracować jak nas nie ma w domu i nie musi wjeżdżać na teren. Ale z drugiej strony, przy szambie tuż za bramą to korzyści użytkowe wątpliwe, straty estetyczne ewidentne, a i koszt takich złączek z rurą + konieczność jej szukania w okolicach przeważyły szalę.
Hydraulika
We wtorek wszedł hydraulik. Wygrała u mnie koncepcja rozważana od kilku miesięcy - hydrauliki pod sufitem. Będzie ukryta w sufitach podwieszanych w korytarzu, wiatrołapie i łazienkach. Sam pomysł podrzucił jeden wykonawca płyt fundamentowych gdy je rozważałem - tutaj rozważania
Niedawny wątek o awarii wody w posadzce przypieczętował decyzję. Wolę mieć wodę nad głową, która mi się od razu poleje jak coś się nawet delikatnie rozszczelni (albo i czujnik wilgotności to wykryje) niż po miesiącach zauważyć łuszczącą się farbę na odległej ścianie i główkować nie tylko jak znaleźć i zatamować wyciek, ale tez jak usunąć te 0,8m3 wody spod wylewki.
Prace trwają a hydraulik na odchodne rzuca, że jutro przydałyby się stelaże do WC. Więc znowu rozkminka - jakie, i gdzie je kupić, żeby jutro były. W poprzednim mieszkaniu miałem Geberita za grube pieniądze, w obecnym mam Koło za mniejsze (choć z najdroższym przyciskiem, który mi niezmienne się podoba najbardziej ze wszystkich, jakie widziałem). Różnicy w funkcjonalności nie widzę. No, niby Koło Technic ma fajny bajer z "wrzutnią" dedykowanej farbki do wody, ale ta dedykowana farbka jest bardzo droga a ilość spłukań na jakie wystarcza jest żenująca, więc szybko zrezygnowałem z tej funkcjonalności).
Dzięki zastosowanej wysokiej punktacji za parametr "płytkość montażu" przy zadowalającej gwarancji wygrał stelaż Koło Unit Slim o głębokości montażu 95mm. Znalazłem sprzedawcę co powinien mieć to od ręki i nadkładając z 10km w jedną stronę dzisiaj powinienem to mieć.
Okna
Długo wyczekiwane okna miały być dzisiaj montowane. Tylko, że wjazd na działkę został po południu rozkopany przez ekipę robiącą ogrodzenie. Dzisiaj ma przyjechać beton i w piątek wjazd na działkę byłby bezproblemowy. Ale akurat jutro nie ma szans. Szybki telefon - ekipa od okien da radę... Zobaczymy. To znaczy ja zobaczę, jak zdążę ze stelażami się ogarnąć
Na szczęście elektrykowi, ekipie od elewacji i od odwodnienia ten tydzień nie pasował. W przyszły będzie dalsza kumulacja.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia