Co warto zrobić samodzielnie?
Fajnie jest zlecać, przy założeniu, że trafimy na solidnego fachowca. Tylko jak to poznać, dokonując wyboru, nie znając się na danej specjalności? Trzeba się doktoryzować i umieć poznać a to już niewiele do umiejętności zrobienia samodzielnie. Tylko gdzie się zdoktoryzować? U siebie ucząc się na swoich błędach w których będziemy mieszkać?Biorąc ekipę można się doktoryzować na ich błędach i domagając się ich naprawienia. I jest czas na to doktoryzowanie i uczenie. Kolejna zaleta ekipy - to że jest to ekipa raczej wprawiona w swoim fachu. Nie koniecznie robią super dokładnie - ale mają wprawę i narzędzia. Więc robota zajmuje im sporo mniej roboczogodzin, niż samorobowi.
Czy robić więc samemu - IMO zazwyczaj nie. Chyba, że się na czymś znamy. Czy to hobbystycznie, zawodowo czy też to nas przysłowiowy trzeci dom a dwa poprzednie były pod naszą baczną obserwacją.
Albo robota jest prosta i nie wymaga specjalistycznych narzędzi - np. rozłożenie instalacji wentylacji mechanicznej a "fachowcy" sobie życzą jakieś dziwne pieniądze.
Bo warto jeszcze pamiętać, że jak bierzemy ekipę do zrobienia czegoś razem z materiałem (i ten materiał ma znaczny udział w całkowitym koszcie) to znaczną część może nam pokryć różnica w VAT.
Więc robiąc samemu - trzeba mieć dużo szczęścia albo umiejętności i wiedzy, żeby zrobić lepiej, niż "tylko" nadzorując "fachowców". Do tego będzie to na 100% trwało dużo dłużej, niż działanie ekipy. Wielokrotnie dłużej.
No i jak robimy sami, to kto będzie nas nadzorował, podejmował i podejmował decyzje? Jako inwestor zatrudnimy inspektora nadzoru inwestorskiego żeby nas nadzorował jako wykonawcę?
Więc czy robimy sami, czy "tylko" solidnie nadzorujemy i wybieramy rozwiązania, materiały i wykonawców - to niewiele zostaje czasu, na zarabianie pieniędzy. Za to jak "tylko" nadzorujemy, to budowa trwa dużo krócej, niż jak wszystko robimy rękami własnymi i teścia. Przy takich opcjach IMO wybór jest prosty - zatrudniać ekipy.
Zostaje jeszcze trzecia opcja - zdać się na fachowców nie doktoryzować się i słabo nadzorować. Tylko IMO nie ma solidnych wykonawców, jak się słabo nadzoruje. A i decyzje co do wyboru rozwiązań, materiałów i wykonawców są raczej losowe, niż przemyślane i efekt końcowy też jest losowy. Zwłaszcza, że są aspekty, nad którymi jedyną pieczę sprawuje inwestor. Np. kwestie energooszczędności - ocena i wybór rozwiązań i dbałość o szczegóły. Jest niby PCHE. Traktowane po macoszemu, robione na kolanie. I tyle. Konstruktor martwi się o wytrzymałość. Wykonawca też ma słabe pojęcie o energooszczędności. Więc jedynie inwestor może zadbać o to, żeby ciepło nie wypływało wartkim strumieniem pomimo teoretycznie energooszczędnego domu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia