Cudów nie ma - czas nie jest z gumy
Wszystko miało być skończone w styczniu - ale cudów nie ma.
Garaż mieli naprawić do 26.01.2018 - no i załatali dziurę w dachu, za to zostawili dwie w ścianie
Elektryk miał skończyć do 24.01.2018 i jeszcze w styczniu wkopać kable przyłączeniowe od skrzynki z licznikiem. Nasz pan elektryk rzeczywiście jest zdolny, ale tam jest przecież kilkadziesiąt puszek do zamontowania i wielka rozdzielnica bezpiecznikowa
Do tego jeszcze kilkanaście drobiazgów, których zrobienie też przecież wymaga czasu.
Ja rozumiem, że cudów nie ma i nie da się pewnych prac wykonać w czasie zerowym, dlaczego więc generalny wykonawca traktuje mnie jak dziecko i z uporem opowiada bajki?
1 komentarz
Rekomendowane komentarze