Podłogówkę sterować termostatem pokojowym, pogodówką czy jeszcze inaczej?
Bez automatyki - masz ustawioną krzywą grzewczą na kotle, że jak na zewnątrz -5* to docelowa temperatura zasilania +28*, jak na zewnątrz -10, to 32* itd. I kocioł na na podstawie temperatury na zewnątrz, temperatury zasilania i powrotu dawkuje ciepło. Jak zasilanie ma już zadaną temperaturę (bo dochodzi do niej zazwyczaj stopniowo) i powrót niewiele niższą, to przestaje grzać. Ciągle monitorując temperaturę i czekając, gdy zostaną przekroczone warunki brzegowe, żeby odpalić grzanie.
Na etapie projektu dobierasz rozstawy rur. Potem tylko dobierasz krzywą grzewczą i regulujesz przepływy w poszczególnych pętlach, żeby w każdym pokoju było OK.
Jak masz automatykę opartą na temperaturze powietrza w pokoju, to może to działać różnie.
Przeczytaj pierwszy post w tym wątku. Sam kocioł działa jak wyżej, a termostaty w poszczególnych pomieszczeniach otwierają lub zamykają siłownikami zawory na poszczególnych pętlach (często on-off, bo takie są tańsze i prostsze - chyba są też takie, które mogą się otwierać w różnym stopniu). I w każdym pokoju możesz sobie niby zmieniać temperaturę niezależnie. Odpalasz np. w kuchni piekarnik, robi się ciepło i termostat zamyka pętlę. Tyle, że posadzka jest nagrzana. Jak temperatura w kuchni jest ciągle poniżej posadzki - to dalej ona grzeje. Ale skończyłeś wypieki. Posadzka w tym czasie stygła. Termostat zauważa, że temperatura spadła, więc odpala ogrzewanie. Tyle, że zanim temperatura powietrza wzrośnie, to minie ze dwie godziny. Dlatego to nie ma sensu.
Inna opcja, to jeden termostat pokojowy umieszczony w reprezentatywnym dla całego domu miejscu sterujący kotłem zamiast czujnika temperatury zewnętrznej. Przy bezwładności podłogówki to jak prowadzenie samochodu w czasie rajdu WRC na podstawie tego, co pilot powiedział pół minuty wcześniej.
Kolejna - tryb mieszany. Czyli rozbudowana "inteligencja" kotła która uwzględnia i temperaturę za oknem, i krzywą grzewczą, i wskazania termostatu pokojowego.
Generalnie - wszystko rozbija się o czas reakcji. Przy kaloryferach, klimatyzatorach czy klimakonwektorach, zwłaszcza w domach szkieletowych, jak najbardziej ma sens szybkie reagowanie na zmiany temperatur. Przy ogrzewaniu podłogowym (im grubsza wylewka tym bardziej) nawet w szkielecie reakcja jest na tyle opóźniona, że nie ma to sensu. Chociaż trzeba wspomnieć, że są użytkownicy którzy mają i są zadowoleni. Tyle, że podłogówka jest tak bezwładna, że jakim algorytmem byś jej nie doładował kWh to różnica będzie niezauważalna (może jak ktoś dobrze opomiaruje dom i da się na wykresach zauważyć, że przy sterowaniu opartym na temperaturze powietrza amplituda temperatur była większa).
http://vaillant-partner.pl/wp-content/uploads/2014/10/porownanie-sprawnosci-kotla-regulator-pogodowy-lub-pokojowy.jpg
Wykonane w 2004 roku Niemczech badanie sprawności kotłów (Wyższa Szkoła Zawodowa w Braunschweig) potwierdziło, że najniższą sprawność (84,2% do ciepła spalania) osiągnęły kotły pracujące w trybie regulacji pokojowej. Wyższą sprawność uzyskiwały średnio kotły z regulacją mieszaną – pogodową i pokojową (86,5%). Najwyższą z kolei sprawność uzyskiwały kotły z regulatorami wyłącznie pogodowymi (87,3%).
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia