Odpalenie prowizorki rekuperacyjnej (ale nie tylko)
Teraz pozytyw. Ale też z łyżką dziegciu.
Wreszcie odpaliłem wentylację
Może pamiętacie, że już dosyć dawno kupiłem używany rekuperator Itho,bo mnie sprzedawcy nowych straszyli, że jak odpalę przed całkowitym wykończeniem domu to stracę gwarancję. Więc za jakieś 10% ceny kupiłem używkę i do zimy (albo i dłużej) będę się zastanawiał, czy po wykończeniu domu zamontować nowy, czy zostawić ten (pewnie wymiennik przydałby się nowy, bo ten jest w słabym stanie).
Dziegieć - nie mogę też znaleźć prostego sposobu na zmniejszenie mocy. Itho można sterować dwoma sterownikami - jeden przełączający który podobno zwyczajnie zwiera kabelki z jednego złącza. Znalazłem kombinację na wyłączenie wentylatora wywiewnego (do wyrzutni) i na zwiększenie mocy (pewnie opcja "wietrzenie" bo bez sterownika chodzi jak burza). Nie znalazłem kombinacji na zmniejszenie mocy. W dedykowanym wątku jest fotorelacja jak wygląda wnętrz sterownika umożliwiającego płynną regulację mocy - jakbym chciał zostać z tym rekuperatorem na dłużej, to pewnie wystrugam.
Po odpaleniu wentylacji szala lekko przechyla się na rzecz wymiany reku, bo jedna z zalet tego Itho stała się jego piętą achillesową - budowa z EPS jedynie spięta pasem blachy to fajny pomysł na izolacyjność. Ale powieszenie tego urządzenia na wieszaku za tegoż EPSa spowodowało nieszczelności - EPS się odkształcił i zrobiły się szczeliny. Można z tym powalczyć, ale zastanawiam się, czy jest sens w kontekście potrzeby wymiany wymiennika. Do tego po lekturze wątków zimowych o zamarzaniu wymienników i niską wilgotnością mam ochotę na wymiennik ERV (z odzyskiem wilgoci, podobno nie ma problemu z zamarzaniem). Tylko zastanawia mnie, czemu są tak mało popularne. Owszem, są droższe - ale rozwiązują (niby?) dwa dosyć spore kłopoty. Teoretycznie mają niższą sprawność temperaturową - ale sprawność przy osuszaniu powietrza to marketing. Mnie interesuje ile kWh odzyskam, a nie ile *C odzyskam. Co z tego, że odzyskam więcej *C, jak potem muszę męczyć się z zamarzniętym wymiennikiem i nawilżać powietrze za grube pieniądze bądź tłumić wentylację jak przy grawitacyjnej (bo suchości raczej nie będę tolerował)
Ale wracając do tego, co odpaliłem. Instalacja na stropie ogarnięta właściwie docelowo. Pocięte, zakliknięte, oklejone wszystkie łączenia taśmą. Idealnie wystarczyło 3x50m PeFlexa. Tak jak chciałem (z zawijasami przy krótkich odcinkach). Może ze 20cm mogłem odciąć od ostatniego kawałka, ale zostawiłem i jest o tyle dłuższy zawijas. Oklejanie zajęło sporo czasu. Skrzynki rozprężne nie mocowane - trzeba będzie unieruchomić tymczasowo na czas pianowania białych rur w zbyt szerokich przepustach przez strop. Zainspirowany wątkiem o pianie zamkniętokomórkowej z puszki zamierzam to przetestować. Załatwi sprawę paroizolacji a i aplikacji zwykłej piany w przestrzeń między białą rurą a przepustem jakoś sobie nie wyobrażam (z pistoletu "wylewa" się piana - a tu ma tryskać mgiełka która dopiero po dotarciu do celu rośnie - zobaczymy, jak wyjdzie).
Tymczasowe są pozostałe połączenia - cienką rurą izolowaną (100) wyrzutnia jest połączona kominkiem w dachu, który dotąd (i docelowo również) wentyluje poddasze i całe orurowanie w pomieszczeniu technicznym.
Fotostory:
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411192
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=4111964
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411195
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411196
Jeszcze jeden pozytyw - chińska myjka z chińską dyszą do piaskowania taki efekt daje (wypiaskowane samo to kółko przepustnicy).
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=411198
Muszę wytargać całą kozę, wypiaskować i pomalować. Czy może tylko potraktować olejem spożywczym, jak patelnię żeliwną? Malowanie pewnie trwałe, olejowanie szybkie, proste i tanie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia