Budżetowy (TCO) z przyciętym budżetem, przy stacji PKP z widokiem na las...
Przedwczoraj (patrząc na zegarek) ekipa zakończyła robienie kostki. Wczoraj się rozliczyłem. W sumie 106m2 kostki (trochę ładnej, trochę holland), obrzeża, faza betonowa, podniesienie włazu do szamba i jego montaż, trochę krawężników i innych drobiazgów - 20K zł (całość - materiał, transport, usługa - nic mnie nie obchodziło).
Akurat dzisiaj lało i zachowałem się jak ginekolog - znalazłem problem tam, gdzie inni znajdują przyjemność
Spadek z podjazdu miał kierować wodę w stronę bocznego ogrodzenia - a wszystko spływa w kierunku domu. Trudno - już naprawa skomplikowana, a to tylko miało odrobinę złagodzić problem, a nie całkowicie go rozwiązać. A ponieważ nie ma tu obrzeży, tylko faza betonowa i ostatnie kostki położone bezpośrednio na betonie, bez podsypki piaskowej - to poprawienie tego trudne. Dokładnie to miałem na myśli pisząc "Naczytałem się i mam wątpliwości, czy to najlepsze rozwiązanie." Więc tak zostanie.
Glazurnik położył pierwsze płytki. Marketing i opinie o Kerakoll H40 głoszą, iż nie pozwala płytkom spływać ze ściany. Jak widać glazurnik nie wierzy w to (ale dopiero drugi raz klei na tym kleju - więc może to tylko kwestia przyzwyczajenia?)
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413242
I znowu - jak ginekolog
Nie za czysto? Nie widziałem jak kładł. Ale czy nie powinna być cała przestrzeń między płytką a ścianą wypełniona klejem? Tu będzie prysznic bezbrodzikowy - więc po co zostawiać miejsce dla wody? Porozmawiam o nim z tym w poniedziałek dopiero (jak mówiłem pracuje na pół, czy raczej ćwierć gwizdka na razie)
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=413243
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia