Budżetowy (TCO) z przyciętym budżetem, przy stacji PKP z widokiem na las...
W czasie budowy miałem etapy przestojów i etapy gdzie i trzy ekipy na raz się kotłowały. Ale teraz mam rekord rozgrzebanych tematów.Mam położone płytki wszędzie, gdzie miały być - ale jeszcze spora część niezafugowana.
Mam przyklejone deski - ale jeszcze czekam na cyklinowanie i olejowanie.
Mam prawie zrobioną kuchnię - zostało AGD i blat.
Mamy opracowane i prawie zamówione meble na wymiar (do łazienek, wiatrołapu, przedsionka i głównej sypialni). Pan, który będzie robił nam meble już do trzeciego lokum poszerza menu i robi też meble kuchenne i blaty (ale nie wiedząc o tym już kupiłem w Ikei).
Mam prawie zaizolowany strop - został pas na środku, na którym ma być deskowanie.
Zacząłem też robić psu budę - i to chyba najpilniejszy temat patrząc na termometr. Teraz ma urządzone legowisko w nieocieplonym blaszaku - ale gardzi nim i zazwyczaj śpi pod chmurką. Podobno to częste u Berneńczyków. Oby budę polubił.
Co do kuchni, to już za prawie 2K zł z ponad 8K zwróciłem. Np. okazało się, że w jednym miejscu zmieści się szafka 60 na co w teorii nie było szans. Za to piekarnik tak wysoko podchodzi (Sharp), że nie zmieszczą się bebechy indukcji która będzie nad nim. Więc zamiast średniej szuflady pod piekarnikiem będzie niska a nad piekarnikiem blenda. Uchwyty też z netu się żonie bardziej spodobały.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421878
Teraz dylemat na tapecie, to jaki blat. Typowy blat ma 60 cm. Tyle, co szafka z Ikea bez frontu. Do tego Ikea zaleca przymocować również szafki stojące do ściany co przy ich mocowaniach jeszcze z centymetr odsuwa szafkę od ściany. Czyli typowy blat to za mało. A typowy szerszy, to 90 albo 120cm, więc sporo więcej kosztuje i powstają odpady. Z kolei w Ikea nie ma szerszych (poza tymi typowo na wymiar o abstrakcyjnych cenach). A przydałby się taki pod oknem, bo ma dojść do okna (nie ma parapetu). W Ikea trzeba kupić cały blat, żeby z niego zrobić "parapet" i dokleić do zwykłego blatu. Więc dochodzi kosztowne i brzydkie łączenie, a i większość tego blatu ląduje w koszu. Dlatego blat nie będzie z Ikea. Na placu boju jest blat z merbau (czyli z tego, co mamy podłogi w sypialniach), z granitu i zwykły okleinowany. Drewniany mamy teraz. Zrobiliśmy błąd mocując w nim baterię (zamiast w zlewozmywaku) i w jej okolicy jest paskudny. Jeżeli wybierzemy drewno, to bateria będzie mocowana do zlewozmywaka. Ale pewnie dalej będzie to rozwiązanie wymagające najwięcej uwagi i pielęgnacji.
Tak bardzo orientacyjne, to za merbau 4,1K zł, okleinowany tylko kilka stówek taniej. Granit to jakieś 7K zł. Czy faktycznie to takie super rozwiązanie dla biednych i leniwych?
Kilka fotek podłogi. Nie jest IMVHO idealnie ułożona (w sensie są miejscami szczeliny). Ale nie ma ideałów, a drewno i tak pracuje, więc szczelinami nie ma się pewnie co specjalnie przejmować. To jeszcze będzie cyklinowane, szpachlowane i olejowane.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421879
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421880
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421881
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=421882
Te małe deseczki zaolejowane - żona sobie zażyczyła te ścinki na podstawki pod kubek.
Mam za sobą też pierwsze podejście ze zgłoszeniem zakończenia budowy. Największy problem to ... protokół z wodociągów. Mamy wodę, mamy licznik, płacimy. Ale protokół mamy "tylko" techniczny na montaż bebechów w studni. A to dla PINBu za mało. Z PGE też nie dostaliśmy protokołu odbioru, tylko zaświadczenie, że przyłącze zostało odebrane.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia