Dom pasywny w Gdyni
Architektów odwiedziłem kilku.
Jeden projektuje w stylu, który baaardzo mi się podoba. Na dodatek projektuje domy pasywne (choć on twierdzi, że domów pasywnych w Polsce nie ma!). Niech będzie, że prawie pasywne, pasywne po polsku - jak kawa po warszawsku, jedyna w swoim rodzaju, z łyżeczką wbitą do połowy w kawę sypaną, zalaną wrzątkiem dwa razy (drugi raz to tzw. dolewka).
Arch ten to prawdziwy profesjonalista, wypytał mnie o styl życia, przeznaczenie domu, ilość osób, co lubie, co nie lubię - pełen kwestionariusz. Niestety miał trzy wady:
- proponował usilnie klatkę schodową na zewnątrz domu
- dziwił się (był wręcz oburzony), że chcę biwalentny system grzewczy - czyli taki, który grzeje jednym sposobem przez np 80% okresu grzewczego, a drugim sposobem dogrzewa w silne mrozy
- był dość drogi, ponad 10 tysięcy droższy niż konkurencja; była to jednak cena jego umiejętności, które oceniłem wysoko
Druga arch to pani, która mnie stresowała, bo nie potrafiłą pokazać ani jednego domku jednorodzinnego spod swojego pióra kreślarskiego. Miała za to cały katalog z nagradzonymi budynkami użyteczności publicznej. Zarzekała się przy tym, że domki też "robi", ale nie wiedziałem w jakim stylu, bo żadnego nie widziałem. Dom pasywny też był dla niej egzotyką, jak wywnioskowałem ze spotkania. Słabo to wyglądało.
Trzeci arch, to znajomy sprzed lat, bo wcześniej projektował dom, który miałem dokończyć z bratem. O domach pasywnych wiedział praktycznie tyle samo, co inni architekci starej daty. Doświadczenie miał ogromne, a przede wszystkim znał wszystkich urzędników od podszewki, co się bardzo przydało przy przepychaniu projektu (a czasu było niewiele). Przede wszystkim jednak bardzo dopasował się do mnie i mojej koncepcji domu, wręcz musiałem go wypytywać, czy aby na pewno moje pomysły są dobre i prosić, żeby od razu oponował przy bzdurach. Po pierwszym spotkaniu, kiedy to określił swoje oczekiwania finansowe na podstawie mojej koncepcji ze SweetHome 3D, zacząłem przetrawiać temat w domu, na spokojnie i wyszło mi, że kwestię pasywności chałupki albo zlecę drogiemu architektowi, który będzie mnie odwodził od pewnych wygód (schody do piwnicy na zewnątrz budynku!!!) albo sam się tą kwestią zajmę i dopilnuję, żeby budynek spełniał podstawowe założenia Passiv Hausu. Tematem tym oraz domami w stylu "Solar Design" interesowałem się i tak od dawna (od 2006 roku), znałem rozwiązania z wielu miejsc na Świecie, więc zdecydowałem się na trzeciego architekta.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia