O bezwładności podłogówki cz. 2
Trochę przemyśleń o grzaniu klimą i podłogą. Niestety, warunki nieidealne - bo to zamieszkany dom.Istotne informacje co do warunków:
1. Salon i kuchnia grzane klimą (od czasu do czasu kominek) z dosyć wysoko podbitą temperaturą, bo jest we wnęce i słabo rozprowadza ciepło po tej przestrzeni. Chociaż może to nie jedyna przyczyna? Ale o tym dalej. Chodzi tylko w taniej strefie - za to w całej (z kilkuminutowym marginesem na rozsynchronizowanie zegarów).
2. Sypialnie, łazienki, korytarz - wyłącznie podłogówka.
3. Czas pracy podłogówki wyjątkowo długi - 13:10 do 14:50 - chciałem sprawdzić, ile uda się podbić temperaturę w dziennym okienku. Poza tym grzała 22:30-22:55 i 5:25-5:50 czyli łącznie 2,5 godziny w ciągu doby.
4. Za oknem temperatura taka (z grubsza - na wejściu do reku, odrobinę wyższa, niż faktycznie na zewnątrz - wielkość odrobiny zależy od wydajności wentylatorów):
5. Temperatura w sypialni, z której jest timelapse:
6. Temperatura nawiewu. Oczywiście jest kilka czynników, które na nią wpływają - temperatura na zewnątrz, sprawność reku, temperatura wywiewu (na którą też ma wpływ kilka czynników - jak odpalenie kuchenki, piekarnika czy prysznic) itd.
I co tu takiego ciekawego? IMO można się tu dopatrzeć co najmniej kilku rzeczy.
- ciepło z klimy jest szybko rozprowadzane przez rekuperację po innych pomieszczeniach - od razu rośnie temperatura nawiewu i temperatura w sypialni (chociaż temperatura podłogi wcale jeszcze nie wzrasta). Niby fajnie...
- ciepło z klimy ląduje pod sufitem, skoro tak szybko zaciągają je anemostaty sufitowe. Klima też jest pod sufitem. Więc czujnik w jednostce wewnętrznej uznaje, że nagrzał pomieszczenie i wyłącza klimę. Niby oczywista oczywistość i powszechnie znana prawda. Ale...
- skoro tak, to przy takim grzaniu mamy większe straty, niż przy grzaniu podłogówką i to nie tylko dlatego, że trzeba ogrzać powietrze bardziej (średnio) żeby po środku było komfortowo (o dzieciach bawiących się na podłodze nie wspominając) ale też dlatego, że ciepło szybko trafia do rekuperatora gdzie tylko część jest odzyskiwana. I to ostatnie, przynajmniej mi, do tej pory umykało. A dawała mi do myślenia dziwnie wysoka temperatura wywiewu - wyższa, niż temperatura w łazienkach, a powinienem mieć jeszcze zawyżone straty bo ciągle nie skończyłem ocieplenia. To takie dla mnie namacalne potwierdzenie, że podłogówka pomaga oszczędzać ciepło. Przez COP dalej klima się obroni - ale nie jest to tak, że klimą ogrzejemy dzieląc koszt ogrzania prądem podłogi przez COP. Do tego przez to rozprowadzanie ciepła z klimy (to samo pewnie dotyczy wszelkiego powietrznego ogrzewania - pytanie, jak ze ściennym) po różnych pomieszczeniach możemy zbędnie przegrzewać pomieszczenia, w których chcemy mieć chłodniej (np. sypialnie) - a to też straty.
No to po przydługim wstępie jeszcze dłuższy timelapse - nuda i dłużyzna więc polecam przyspieszanie i przewijanie
Ale jak szybko/wolno rozgrzewa się podłoga i jak stygnie, i jak to się przekłada na temperaturę pomieszczenia (trzeba jednak pamiętać o "zakłóceniach" z klimy i bytowych) widać.
Jak kogoś ciekawi, jak FLIR wytrzymał tyle - to był po prostu podpięty pod ładowarkę.
I na deserek wykres dla miłośników buforów i twierdzących, że nie da się utrzymać komfortu przy grzaniu tylko w taniej strefie. Że dzienne okienko, to za mało. Tylko czemu w praktyce tak to wygląda?
?
Nie dość, że amplituda to tylko 0,6* razem ze wszelkimi zakłóceniami (poza słonecznymi - te faktycznie potrafią wywalić temperaturę w kosmos) to jeszcze najcieplej po 6 godzinach od zakończenia grzania. Nie, to nie jest dziwne - po prostu zyski bytowe we w miarę energooszczędnym domu pokrywają całość zapotrzebowania popołudniowego nawet, jak nie chodzi pralka, zmywarka itd. - wystarczy TV, komputer, herbatka, prysznic itp.
Edyta:
Inny dzień, ogrzewanie ustawione tak samo (klima, podłoga) ale około 20:00 rozpalony kominek w salonie (czujnik w sypialni - tak daleko od od kominka jak tylko możliwe). Nie mam DGP. Kominek rozpalony kilkoma gałązkami ze 2-3cm średnicy, potem dorzucone spore polano i kilka gałązek - łącznie ze 4kg.
Edyta 20210325
Symulacja z takimi wykresami:
Dry to płyta gipsowa 2,5cmm a wet to 7cm anhydrytu.
Polecam lekturę - jest kilka ciekawych informacji i filmów. To chyba reklama patentu z płytkami aluminiowymi rozprawadzającymi ciepło z rurek na większą powierzchnię.
Anhydryt pozwala szybko zmieniać temperaturę?
Przecież ma znacznie mniejszy opór cieplny.
Takoż twierdzi marketing. Techniczni już nie koniecznie.
Ciężar właściwy praktycznie taki sam, lambda taka sama to co może robić różnicę? Grubość wylewki - więc ten wykres jest prawdziwy niezależnie od tego, czy wylewka anhydrytowa, czy betonowa.
http://forum.muratordom.pl/attachment.php?attachmentid=395752
Z powyższych kart technicznych:
Anhydryt - podkład grzewczy, grubość ≥ 35 mm ponad elementem grzewczym;
Beton - podkłady w systemach ogrzewania: 60 - 80 mm
(w tym co najmniej 45 mm nad rurami grzewczymi)
Czyli różnica minimalnej grubości 1cm czyli 18% przy wylewce grzewczej. I proporcjonalna zmiana co do pojemności cieplnej i szybkości zmiany temperatury powierzchni. Tylko nikt nie musi robić tak cienkiej wylewki, jak to tylko możliwe.
Regulacja przepływów - masz na myśli np. regulację automatyczną czujnikami pokojowymi?
Przy czym w tym filmie panowie sobie sami przeczą. Pod koniec opisu pierwszego sposobu opowiadają, że po zmianie trzeba długo czekać i pół godziny nie wystarczy, a potem opowiadają, że lepszy i oszczędniejszy sposób to zawór, który zamknie pętlę... No właśnie jakiekolwiek zawory bazujące na temperaturze powietrza działają za późno. Za późno się zamykają i za późno otwierają. Dlatego pierwsza metoda jest lepsza i prowadzi do stabilniejszej temperatury powietrza.
To miałem na myśli pisząc: "A żeby dało się sterować niezależnie temperaturą w takiej np. sypialni, musi być tam poprowadzona osobna "pętla" (...), która w momencie gdy zadana temperatura zostanie osiągnięta zostanie 'odcięta', a w tym samym czasie w pozostałych pokojach jeszcze będzie grzało.
Jak wyłączysz grzanie, to dalej podłoga będzie ze dwie godziny grzała. Jak zrobi się zimno i zechcesz włączyć - to co najmniej pół godziny będzie trwało, zanim wzrośnie temperatura powierzchnia podłogi. A zanim zacznie rosnąć temperatura powietrza to minie jeszcze więcej czasu. Dlatego nie ma sensu takie sterowanie. Od obliczenia potrzebnej TZ jest automatyka PC/kotła (krzywa grzewcza i temperatura zewnętrzna). A od podzielenia tej mocy na poszczególne pomieszczenia są rozstawy i przepływy.
We wpisie są fotki zewnętrzne - FM ma z nimi często problem. U mnie nie wyświetlają się w Chrome na żadnym systemie, ani w Operze, ani w Edge - wyświetlają się w IE na Windows i w Puffin na Androidzie, nie wiem, jak w innych przeglądarkach.
Trochę dyskusji o sterowaniu podłogówką:
https://forum.muratordom.pl/showthread.php?380213-Projekt-ogrzewania-pod%C5%82ogowego-do-oceny
https://forum.muratordom.pl/showthread.php?380304-Problem-z-ogrzewaniem-pod%C5%82ogowym
https://forum.muratordom.pl/showthread.php?369560-pod%C5%82og%C3%B3wka-z-projektem-czy-bez
Edytowane przez Kaizen
1 komentarz
Rekomendowane komentarze