Skąd się biorą zyski bytowe?
Streszczenie z raportu z moich obliczeń wygląda tak:
Średnia z sezonu czy nawet miesiąca niczego nie mówi o obciążeniu cieplnym.
Jak ktoś się wgryzie w tabelkę, to mu się nie zgodzi - bo suma strat, minus zyski nie daje zapotrzebowania. Dlaczego? Ano dlatego, że to jest suma z miesięcy. A i same miesiące się nie zgadzają. Bo co z tego, jak przez dwa tygodnie w marcu mamy słoneczko, duże zyski i aż za ciepło w domu, a przez pozostałe dwa mróz siarczysty i pochmurne niebo? W marcu mam niby sumę strat 1122kWh, zyski razem 1292 kWh więc niby mam 170 kWh ciepła za dużo. Tymczasem wg obliczeń muszę dogrzać 36,66 kWh.
Temat powiązany z zyskami słonecznymi, o których mowa była tutaj. Warto też uwzględnić kontekst wpływu WM na zapotrzebowanie na ciepło
A o co chodzi w tym wszystkim tak naprawdę? A no o mantrę - we współczesnym, przyzwoicie ocieplonym domu z WM nie opłaca się PC.
Kaizen zdecydowanie przecenia znaczenie zysków słonecznych i bytowych
Tak sobie gdybasz, czy masz takie obliczenia?
U mnie raport z obliczeń do świadectwa energetycznego wygląda tak:
Są po prostu małe, bo zima słońce jest krótko widoczne i nisko nad horyzontem.
Masz na to obliczenia czy pomiary?
To fotka z 6 kwietnia 2018 - tak mi nagrzała się podłoga od słoneczka wpadającego przez okno od południa. Latem przez to okno nic nie wpada, bo duży okap daje cień. W sezonie grzewczym sięga bardzo daleko i pomimo tego, że rozkłada się na dużą powierzchnię podłogi przez ostry kąt - to takie temperatury osiąga podłoga.
Jeszcze żeby nie było wątpliwości - ta sama fotka, bez kolorowania podczerwienią:
To prawda, że np namiętnie gotowanie podniesie temperaturę. Ale gdzie? W kuchni. W pomieszczeniu za ścianą ciągle trzeba będzie włączać ogrzewanie.
Słyszałeś o rekuperacji? Owszem, nie odzyska 100% - ale z 85-95% ciepła z kuchni trafi do pomieszczeń z nawiewem i trzeba będzie w nich dostarczyć odpowiednio mniej ciepła systemem grzewczym.
I to nie jest kwestia namiętności - a ilości kWh. Nie ważne, czy trzy razy w tygodniu po 1h x 3kW, czy stale 53,5W.
W najgorszym pod tym względem grudniu mam w sumie 785,9 kWh zysków. Jak to uśrednimy, to wychodzi 1,05 kW ciągłej mocy dostarczanej z innych źródeł, niż system grzewczy. A nawet jak przez kilka godzin zabraknie 1 czy 2 kW mocy, to i tak nie do odnotowania na termometrze.
Pewnie, że każdy dom jest inny. Ale z grubsza daje to pojęcie o proporcjach - straty w domu z rekuperacja i 20cm ocieplenia trzeba średnio tylko w 1/4 pokryć systemem grzewczym.
W najgorszym grudniu tylko 41,9% to system grzewczy.
Owszem - gorzej ocieplony dom, w zimniejszej strefie klimatycznej czy mniej słonecznym będzie miał może 30% średnio i 50% w grudniu. Gorzej już chyba się nie da w domu spełniającym WT 2021. Więc pomijanie zysków bytowych i słonecznych to poważny błąd.
Przy okazji innego wątku wstawiłem, to wrzucę też tutaj. Wielu nie wie, skąd się biorą zyski bytowe i ile ich jest. A każde urządzenie elektryczne - grzeje. Większość 100% energii zamienia na grzanie domu (część potrafi co nieco wydalić przez kanalizację - ale i wtedy co nieco zostaje).
Prysznic - grzeje:
Jak myjesz ręce w ciepłej wodzie, czy odcedzasz ziemniaki lub makaron - część ciepła zostaje w domu.
5cm pianki na zasobniku wygląda tak:
A wg producenta straty postojowe ma tylko 50W.
Fakt, jak wentylator wywiewny rekuperatora jest za wymiennikiem - to prąd zużyty w nim nie ogrzewa domu - wylatuje ciepło wyrzutnią. Te średnio kilkanaście W przepada.
Grzeje TV:
Grzeje lodówka:
Grzeją zasilacze, LEDy, świetlówki kompaktowe, drukarki, komputery - wszystkie urządzenia elektryczne grzeją. Obciążone kable zasilające też grzeją.
Jak ktoś ma gaz - też generuje zyski bytowe. Ludzie grzeją, zwierzaki domowe grzeją.
Oczywiście promieniowanie wpadające przez okna też grzeje.
https://forum.muratordom.pl/entry.php?132709-Dob%C3%B3r-pompy-wg-OZC
Edytowane przez Kaizen
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia