Trochę o regulacji wentylacji cz. 3
To pogratulować. U mnie @60% w sypialni z dwoma osobami stabilizuje się tuż powyżej 800ppm przy zamkniętych drzwiach i śpiących osobach (już samo obudzenie powoduje wzrost stężenia).
Na YT pojawił się filmik Izzi zachwalający "inteligentne" sterowanie.
Jeszcze są dwa moje wpisy w komentarzach - ale kolejne znikają. To może najpierw te dwa, które (jeszcze) są:
Rozumiem, że czujnik CO2 jest w rekuperatorze? To nie ma najmniejszego sensu. Jeżeli spośród 4 domowników każdy jest w innym pomieszczeniu - poziom CO2 jest w każdym pomieszczeniu 600ppm i tyle samo na wywiewie. Również 600ppm będzie na wywiewie, gdy wszyscy czworo są w salonie. Tyle, że gdy są w salonie to w salonie jest 1500ppm - ale po uśrednieniu z innymi pomieszczeniami w których jest 400 ppm wychodzi 600ppm na wywiewie w rekuperatora (liczby przykładowe). Jak centrala na króćcu dostanie 1000ppm to w pomieszczeniu o największym stężeniu jest totalna tragedia albo mamy niezwykłą sytuację, gdy w każdym pomieszczeniu mamy duże obciążenie.
Żeby to miało sens to sterowanie musi być na podstawie mobilnego czujnika który umieścimy w pomieszczeniu, gdzie mamy największe stężenie CO2. Najlepiej bezprzewodowo. Jak mamy domówkę umieszczamy czujnik w salonie. A w normalnej eksploatacji najwyższe stężenie CO2 będzie w nocy w zamkniętej sypialni państwa domu. I tam zazwyczaj należy go zaparkować na co dzień.
Podobnie będzie z wilgotnością.
@iZZi instalacje Moje pomiary wskazują, że salon nie jest miejscem o dużym stężeniu CO2 (poza przyjmowaniem tam większej liczby gości). Dzieje się tak z kilku powodów:
1. Jest to duża kubatura i ma sporą bezwładność.
2. Nie często przebywają tam wszyscy domownicy jednocześnie a tam jest przewidziana 1/3 albo i więcej strumienia nawiewnego.
3. Nawet, jak przebywają wszyscy - to stosunkowo krótko – może ze dwie godziny wspólnego oglądania filmu. To niewiele, jak porównamy z 8 godzinami snu. Potem się domownicy rozchodzą i salon ma czas się „przewietrzyć” nawet bez zmiany obrotów wentylatorów.
4. Dzieje się to w dzień, gdy zazwyczaj drzwi do innych pomieszczeń są otwarte i dyfuzja czyni swoją powinność.
Generalnie jak wszyscy domownicy są dłużej w domu i nie zmienia się poziom ich aktywności – to poziom CO2 na króćcu rekuperatora jest stały przy stałych obrotach wentylatora. Za to w poszczególnych pomieszczeniach może różnić się drastycznie zależnie od tego, gdzie akurat domownicy są. Dla rekuperatora – nie ma zmiany. Dla komfortu domowników ważne, jakie jest stężenie tam, gdzie przebywają.
W praktyce problem zaczyna się, jak domownicy rozchodzą się do swoich sypialni i zamykają drzwi. Prawdziwym wyzwaniem jest sypialnia z dwoma osobami i zamkniętymi drzwiami. Przy czteroosobowej rodzinie robi się tu co najmniej połowa produkcji CO2 (dzieci raczej wyprodukują mniej CO2 nawet, jak rodzice grzecznie śpią). Przez podcięcie w drzwiach dyfuzja nie działa.
Jak wszyscy zasypiają, to sumaryczna ilość produkowanego CO2 spada w porównaniu z czasem aktywności domowników i co robi automatyka? Zmniejsza obroty wentylatorów. I za zamkniętymi drzwiami sypialni rodziców stężenie CO2 rośnie. Ale że strefa dzienna jest pusta, sypialnie dzieci przewentylowane – to powietrze trafiające do rekuperatora zawiera mało CO2.
Po pomiarach CO2 znacznie zmniejszyłem przepływy w sypialniach dzieci i w salonie. W ciągu dnia rekuperator Izzifast 300 chodzi na ok. 42%, w nocy 62% a jak nikogo nie ma w domu na 28%. To pozwala bardzo sporadycznie, nieznacznie i na krótko gdziekolwiek przekroczyć 1000ppm – w sypialni w nocy nie często przekracza 800ppm (przy ustawieniu jak w dzień co noc znacząco przekraczało 1000ppm – ale przecież sumarycznie CO2 było mniej, niż jak wszyscy domownicy byli aktywni). W rekuperatorze nie mam czujnika – ale jestem pewien, że 1000ppm nigdy tam nie było a 600 ppm bywało sporadycznie. Jakby przekroczyło 1000ppm, jak na wykresie na filmie, to by znaczyło, że w sypialni można się udusić.
Czujnik MH-Z19 + ESP8266 + obudowa i jakiś akumulatorek to pewnie w hurcie z 200zł. I tu dochodzi jeszcze jedna zaleta – taki czujnik można kalibrować. A każdy trzeba kalibrować. Jak jest na stałe zamontowany w rekuperatorze to może nigdy tam nie być tych umownych 400ppm (zwłaszcza, jak ktoś w domu trzyma jakiegoś zwierzaka czy ktoś nie wychodzi z domu wcale albo na chwilę). A jak jest czujnik bezprzewodowy to łatwo go wynieść na zewnątrz, żeby się skalibrował.
A jak ktoś ma wątpliwości, czy drzwi mają być zamykane:
Nie wiem, czy autorom przeszkadza polemika? Jak wrzucałem to co niżej (jak dotąd trzy razy) to po chwili znika.
Przed siódmą następuje otwarcie drzwi do sypialni w której znajduje się czujnik. Nie zmieniają się obroty wentylatorów, nie są otwierane drzwi zewnętrzne ani okno. Taki drobiazg który na pewno nie spowoduje zmniejszenia CO2 na wywiewie – może to "wylanie" się CO2 spowoduje lekki wzrost na wywiewie a przecież można w tym momencie spokojnie obniżyć obroty, a nie podwyższać. Podwyższać trzeba było wcześniej - ale zamknięcie drzwi powodowało gromadzenie się CO2 w sypialni (dlatego tam stężenie rośnie) więc do reku docierało go mniej - i ta smart automatyka raczej by zmniejszyła obroty, zamiast je zwiększać. Więc sterowanie obrotami wentylatorów na podstawie wskazań na wywiewie szybciej zaszkodzi niż pomoże.
Czy może nie chcą, żeby pytający o sposób na sterowanie czujnikiem zewnętrznym dowiedział się o pracy kolegi Hansons83?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia