Nefer - JAZDA PO BANDZIE. Teściowej Dedykuję :)
Po nocnych szaleństwach wstałam o ...późno wstałam no..
Po śniadanku małż zarządził początek praw ogrodzie.
Z powidu posiadaengo we krwi alkoholu zrezygnował z obsługi piły łańcuchowej. I wziął się za grabienie.
Z tego samego powodu nie obsługiwał dziś również samochodu :)
Ja wczoraj załapałam schizę, że nie mam badań kontrolnych w mojej hondce. Małż (jak go wczoraj wiozłam na imprę0 zajrzał do dowodu i stwierdził : no, fakt, skończyły się 29.03.
Ponieważ nie mogę pojechać do pierwszej lepszej stacji kontroli ( z racji 4x4) po zawiezieniu małża na budowę skoczyłam na stację kontroli.
Pan sprawdzil wszystko - stwierdził, że samochodzik jest zdrowy i poprosił o dowód. I okazało się, że badanie mi się owszem.. skończą 29.03. 2010 roku :)
BYło miło, obiecałam, ze się przefarbuję na blond i się rozstaliśmy.
Wróciłam na budowę , gdzie mąż z zacięciem grabił beton :)
I pojawiła się Teściówka. Pomyślałam : Chwila prawdy :):)
Zaprowadziłam ją do jej częśći domu ipokazałam łazienkę i kuchnię.
W łazeince stwierdziła , że jest pięknie, że własnie o taki kolor różowy jej chodziło. Dekor podobał jej się szalenie. I szafeczki. I wszystko.
Kuchnia też zatwierdzona.
Na koniec powiedziała :
-Ale teraz to mi się nie będzie chciało umierać, ajk jest tak pięknie.
:):) I o to chodzi :)
Potem bryknęłam po zakupy. Potem do Rasi - spotykając po drodze na światłach Dobrosię :)
U Rasi byłam moment - i jak zwykle było pięknie i było macanko - łazienka prima sort :)
Pogrzełam spowrotem na budowę zabrać małża, ktoremu udało sie zagrabić trochę betonu :) Był osłabiony :) Gdyby nie tro - zryłby całą działkę :)
Wróciłam do domu, zrobiłam obiad, poszłam spać i się obuidziłam. I piszę . A co - nie mam Wam opowiedzieć co dziś robiłam ?
A aparatu zapomniałam, więc zdjęcia będą jutro :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia