Dziennik Gregorus-a....
18.03.2002
HEJ!
Dziś właśnie zaczynają budować zero na moim poletku, więc uznałem, że czas rozpocząć i mój wątek. Ale od początku...
Wszystko zaczęło się roku pańskiego 2001. Wtedy właśnie przestałem być pojedynczym osobnikiem i wraz z innym stworzyłem parę :)... Jako, że moja żona miała mieszkanie 50km od miejsca, gdzie obaj pracujemy to siłą rzeczy zaczęliśmy myśleć o przeprowadzce... Powoli od mieszkania w bloku, poprzez szeregowiec dojrzała decyzja o własnej budowie( hehehe nasza rodzinka słysząc nasze plany nieźle się pukała w czoło....)
W październiku 2001 kupiliśmy działkę (w chwili kupna było to praktycznie pole na skraju miasta - teraz już jest lepiej). W grudniu dostałem pozwolenie na budowę i wraz z rodznką wykopaliśmy i zalaliśmy fundamenty... (koszt: 4500 zł - fundament pod domek 110m2+doklejony garaż 24m2).
Poletko sobie przezimowało a my w tym czasie zaczęliśmy się rozglądać za ekipą. Wybór nie był prosty. przy naszych dochodach (a nie są one za wysokie raptem coś koło 3000 netto) + kredyt bankowy+pieniądze za stare mieszkanie + MASA własnej pracy uzgodniliśmy ambitny plan wprowadzenia się w przyszłym roku
Koniec z końcem zdecydowaliśmy się na ekipę od ścian, która budowała już taki sam dom jak nasz (będzie to nas kosztować 6000 zł za stan 0 (ich materiał) + 6 tys. ściany (nasz materiał)). Najlepsze jest to, że ekipa od dzisiaj robi, a ja jeszcze nie dostałem kredytu - brak decyzji (ale będą jaja, jak będę miał zapłacić za robotę ).
Strop będzie drewniany (drewno na niego, jak i na więźbę zamówiłem w sobotę - wyszło 11000zł brutto (za drewno - 16m3 + impregnacja)). Jak dobrze pójdzie, to w maju drewno będzie w użyciu...
No nic trzeba kończyć.. cd na pewno nastąpi.....
Gregorus
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia