Dziennik Gregorus-a....
19.03.2002
Hej!
Ehhh dziś mam o wiele lepszy humor (a propos Kredyt Bank, bo tam brałem kredyt, ma całkiem sensowne warunki: dość niska prowizja, oprocentowanie, tanie wizyty na budowie, bezprowizyjna możliwość wcześniejszego spłacania.
Drugą dobrą wiadomością jest to, że mam kupca na moje stare mieszkanko (co prawda dopiero w czerwcu, ale umowa przedstępna juz podpisana......).
A co do robót: majster troszke psioczył, jak zobaczył fundamenty (było troszke spadków), no ale co, w końcu fundamenty wylewałem dopiero drugi raz w życiu.... Jak będzie ten trzeci raz, to wtedy będzie 'cacy'. Wiecie fajne jest uczucie, jak w końcu coś na mojej działce wyszło z ziemi........ W końcu widać jakiś efekt pracy (po tylu miesiącach od kupna działki), no i teraz to juz pójdzie szybko z budową (na kwietnia mam cieślę, a na maj dekarza..... Dziś muszę jeszcze skoczyć do hurtowni, aby mi wyliczyli ile materiałów jest mi potrzebnych do ścian - moja ekipa potrzebuje je na przyszły tydzień. A co do ekipy. Myślałem, że teraz, przy recesji, będzie się łatwiej targować.. ale mój majster nic.. przy omawianiu prac praktycznie nic nie chciał mi opuścić.. (prawdę mówiąc już chciałem go zmienić). Ale na drugi dzień sam przyjechał do mojej żony i powiedział, że na pewno coś się opuści i będzie mniej do zapłaty :) ..... (teraz wiem, że troszkę tego będzie). Mam tylko nadzieję, że wszystko dobrze mi wymuruje (słyszałem od znajomych o różnych wpadkach na budowie), o tyle dobrze, że ten murarz ma naprawdę dobrą opinię....
No nic trzeba kończyć... następny odzew dopiero jutro..
Gregorus.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia