Dziennik Beaty
No już jestem znowu na Forum, teraz już całkowicie, bo skończył się czas mojego urlopowania i wylegiwania się. Moje dziecko bawiłao się razem ze swoja kuzynką w górach, ja leniuchowałam, a mąż pilnował budowy i ciężko pracował.( No w końcu ktoś musi pracować, aby inny mógł odpoczywać
Ale po wywczasowaniu czas obejrzeć swój ukochany dom( na razie pole marsowe)i nacieszyć się postępami.
A jest co oglądać. Tynkarze już dół obtynkowali, zostało im poddasze, a potem już tylko wylewka na podłogę.
Mąż też się popisał: obmurował taras, został mu tylko wierz do wylania. Ja chciałam aby na wierzch( czyli podłogę) dał kamienie pisakowe różnej wielkości, widziałam takie zdjęcie w książce - ekstra to wyglądało. Faktura różnej wielkości, a piaskowiec z przebarwieniami tworzył ładną kolorystykę. Ale nie wiem czy na to się zgodzi maoja połowa, bo miałby przy tym trochę zabawy przy układaniu. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Jak na razie jestem pełna optymizmu, bo prawie mam wykończenie domy na zakończeniu.
A z kominkiem sprawę odłożyliśmy trochę na później, bo nie mam czasu zobaczyć projektu tego kominka a siostra ma przywieźć katalog z kominkami znanej firmy francuskiej Renebrisach( chyba dobrze napisałam). Muszę więc trochę pooglądać to się chyba w końcu na coś zdecyduję. Zresztą kominek jak mi uświadomił mąż i tak się buduje dopiero po położeniu podłogi, to mam jeszcze trochę czasu.Na razie wzięłam się za uporządkowanie naszej górki z której chcę zrobić pięknego skalniaka, trochę żmudnie mi to idzie, bo najpierw muszę ją "wyprofilować", ale już mam zaoferowaną pomoc koleżanki przy nim, dlatego się nie martwię.
Zresztą jakby mi zaprakło optymizmu, to znaczy że już chyba powinnam udać się do domu zamkniętego, bo okrutne jest życie pesymisty.
Zresztą muszę się z Wami podzielić moją nowiną: najprawdopodobniej moja córka będzie miała rodzeństwo. Także jak tu nie być optymistą.
To na razie.
cdn.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia