Dziennik Beaty
strasznie długo mnie nie było, ale nie mogę znieść, że te prace wykończeniowe tak długo trwają. Wiem,że mury szybko się pną, a najgorzej jest z wykończeniówką, alę czy to musi trwać tak długo:sad:.
Jak na razie skończyli docieplać nasz domek i powiem,że nie spodziwałam się takiego efektu. Panowie tak się przyłożyli do pracy,że klej którym pokryli siatkę na styropianie wygląda jak zagłaskany. Jest tak równo wygładzony,że z daleka nasz dom wygląda jakby był pokryty szarym tynkiem, a nie tylko klejem. Na razie w tym sezonie na tym poprzestaniemy, dopiero na przyszły rok planujemy położyć tynk zewnętrzny.
Przywieźli też nam bramę garażową, kolorem pasująca oczywiście do okien. Na razie została położona jeszcze nie zamontowana, bo mąż musi się zastanowić czy mocować ją do stropu czy do ścian.
No i oczywiście znów wyszła nam nowa zagadka, bo zastanawiamy się czy robić podłogę z agregatu, czy zalać styropian betonem a na to dopiero górną warstę równą jak szkło. Wchodzi w rachubę tutaj czas, bo mamy już dosyć czekania. Ale oczywiście koszty w przypadku tych dwóch technologii są dosyć różne, co też nie jest bez znaczenia.Jutro ma się zagadka rozwikłać, gdy mąż wróci z pracy. A wczoraj z utęsknieniem czekaliśmy na fachmistrza od kominków. Spóźnił się 2,5godz. Już myślałam,że nie dojedzie, kiedy nagle zobaczyłam jego samochód wyłaniający się za zakrętu. Nareszczie, już przy lampie tłumaczył mężowi, dokąd będzie sięgał kominek( tam nie możemy kłaść na podłogę styropianu), no i oczywiście mąż musi przerobić rurę do kominka - tą dostarczającą powietrza od dołu, bo się okazało,że jest nie w tym miejscu co powinna być. Ale kto jest taki mądry, żeby wiedział, że już przed wylaniem chudziaka na podłogi trzeba wzywać kominkarza:???:
Także wszystkie niedociągnięcia i błędy wychodzą niestety dopiero podczas "prania".
cdn.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia