Dziennik Bartłomieja
14.05
Moja decyzja dotycząca izolacji poziomej fundamentów nie spodobała się moim budowlańcom. Nie oczekiwałem po nich nawet krztyny entuzjazmu - bo przecież trudno się cieszyć z tego, że ktoś każe zniszczyć czyjąś pracę. Przyjęli to z godnością "Jak pan chce, pan tu będzie mieszkał", mając głównie pretensję do mojego inspektora. Postanowiłem nie zagłębiać się w wyjaśnianie, kto jest temu winny, że trzeba rozbierać kawałek muru. Posługując się terminologią Project Managerów mogę powiedzieć, że moja decyzja spowodowała utratę dwóch bądź trzech roboczodniówek (w zależności od tego, w ilu będą ten mur rozbierać). Nie boli mnie to wcale, zupełnie mi się nie spieszy.
Pogoda nie jest już moim sprzymierzeńcem; przechodzące co jakiś czas burze (choć krótkie) destabilizują robotę na budowie. Ale to również nie moje zmartwienie, nie płacę wykonawcy za godzinę pracy lecz za wykonaną robotę.
Dziś mam nadzieję spotkać się ponownie z moim projektantem - odbieram zmieniony przezeń projekt mojego domu. Muszę jeszcze przedyskutować kwestię materiału na stropy: FERT (jak w projekcie) czy Porotherm? Właściwie zależy to od kosztu. Różnica polega na tym, że belki Porothermowe stawia się co 62,5cm a nie co 45cm jak w FERT'cie.
Rozpocząłem moją współpracę z Muratorem. Bardzo zależy mi na czasie, z niektórymi decyzjami po prostu nie mogę czekać do ostatniej chwili. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.......
cdn.
Bartłomiej
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia