Dziennik McLima
Witam serdecznie,
trochę zwlekałem z założeniem tego dziennika, ale skoro mam już prawdziwy dziennik budowy (taki z urzędu) to mogę co nieco napisać.
No ale po kolei:
1. Kupno działki.
Kupowaliśmy w zaszłym roku w lato. Trochę się zeszło bo najpierw umowa wstępna potam notarialna warunkowa. Potem było oczekiwanie aż gmina zrzeknie się prawa pierwokupu i dopiera ostateczna umowa wraz z aktem notarialnym przeniesienia wlasności. Zaczęliśmy w lipcu a skończyliśmy zabawę we wrześniu.
2. Wybór projektu.
To mordercze zajęcie. Na to chyba nie ma recepty - trzeba przejrzeć ponad tysiąc projektów i po drodze parę razy się zniechęcić by wreszcie wybrać dla siebie projekt. BTW ostatecznie wybraliśmy z żoną projekt którego w ogóle nie braliśmy pod uwagę na początku - koncepcje sie zmieniają
3. Formalności.
Wbrew pozorom nie jest z tym tak źle. Trochę się trzeba nabiegać, ale idzie wytrzymać. Po kolei było tak
- Wykonanie map do celów projektowych (od razu 3 egzemplarze - 2 na warunki a 1 potem do planu zagospodarowania) - Warunki zabudowy - z gminy - wykonuje uprawniony geodeta
- Jak dostałem decyzję to kupiłem projekt (nie wolno wcześniej bo się okaże, że czegoś tam nie wolno - kąt nachylenia dachu itp. U mnie akurat było OK). Oczywiście razem z projektem trzeba wziąc też dokumenty potwierdzające przynależność projektanta do odpowiedniej izby...
- Wypis z rejestru gruntów - starostwo powiatowe
- Wykonanie planu zagospodarowania terenu + drobna adaptacja projektu domu - uprawniony architekt
- Wyłączenie ziemi z produkcji rolnej. Tak, tak - mimo, że działka budowlana musiałem prosić o wyłączenie z produkcji rolnej - paranoja!!! Załatwia się w starostwie powiatowym
- Wreszcie złożenie wniosku o pozwolenie na budowę + wszystkie projekty i dokumenty
- Trochę oczekiwania i jest decyzja - jestem szczęśliwy. Przy odbiorze musiałem zapłacić 1PLN za 1m2 powieżchni garażu w bryle domu
- Znalezienie kierownika budowy i podpisanie przez niego oświadczenia o podjęciu obowiązków kierownika budowy.
- Ostatnia (jak na razie) wizyta w starostwie - złożenie oświadczenia kierownika, zawiadomienia o rozpoczęciu robót i podstęplowania dziennika budowy (BTW musiałem go sam kupić)
- 7 dni od zawiadomienia (jeszcze nie minęło) mogę zaczynać!!!
4. Rozpoczęcie budowy.
Wszak na dobrę chcę rozpocząć w tym tygodniu to już zamówiłem blaszak - chłopaki zamontowali go w 45minut. W tym tygodniu jestem umówiony z fadromą - odgarnie humus i geodetą - wyznaczy dom. Od przyszłego tygodnia wchodzi ekipa (oczywiście wcześniej dogadana i zaklepana). Równolegle pracuję nad erbetką - to wcale nie taka prosta sprawa, pomimo że puszkę elektryczną mam w granicy działki. Jak będzie prąd to wywiercę studnię.
To chyba na razie tyle. Myślę, że następny wpis pojawi się po zrobieniu fundamentów.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia