Dom Oli i Marfa oraz Ani
MOja przygoda zaczęła sie od stwierdzenia " tu jest za ciasno". Mieszkam w bloku 2 pokoje i gdy kiedyś przyjechał do mnie teść musiałem się wynieść z komputerem do łaźienki. Tego było za wiele. Postanowiłem coś z tym zrobić. Tylko co. Miałem trochę oszczędności wiec zaczeliśmy jeździć w poszukiwaniu mieszkania. Zwiedziliśmy kilka lokalizacji (Tarchomin) i włos misię na głowię zjeżył jak dowiedziałem się jakie są ceny mieszkań. 3-4 pokoje to cena około - 230 tyś + garaż 18 tyś plus wykończenie. To wyszło jakieś 300 tyś złoy za mieszkanie w bloku. Coś mi tu nie grało. I wtedy wpadłem na pomysł ze może by poszukać jakiejś działki. Zmotywował mnie to tego mój kolega. Opowiadając mu o zamiarze budowy powiedział " co ty gadasz pierdoły. Stań na ziemi. Dom i ty ?" Tego było już naprawde za wiele. Zawziąłem sie.
Po kilkudniowym zwiedzaniu Białołęki upatrzyłem sobie działke. Ale niestety nie była podzielona. Nie zraziłem się tym. Porozmawiałem z właścicielką spisaliśmy umowę przedwstępna i zabrałem sie za podział działek. W skrócie : Trwało to ROK. Aż wreszcie w Październiku 2003 roku stałem się właścicielem 800 m2 na Białołęce.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia