Dziennik Ewy i Sebastiana
No w końcu coś się ruszyło! :)
Pierwsza wylewka skończona w całej części mieszkalnej (garaż sobie poczeka)- a to dlatego, że w końcu wyszliśmy z kanałami do garażu; druga wylewka czeka na skończenie instalacji w pomieszczeniach "mokrych"; odkurzacz położony; prąd w gabinecie na ukończeniu. A to dopiero wtorek. Żeby nie zapeszyć ale jak dobrze pójdzie to może faktycznie w tym tygodniu zaczniemy tynkowanie gabinetu. No i trzeba w końcu rozpracować geberita, żeby zainstalować kibelek. Cieszę się równieć z tego, że jak wylewka przeschnie tata zabierze się za prowizoryczne schody na poddasze - coraz ciężej wchodzi mi się po drabinie a właśnie u góry jest mój ulubiony leżaczek z którego nadzoruję moich mężczyzn :)
Także pełna zapału wyczekuję końca dnia, żeby sprawdzić dzisiejsze postępy. A jak tylko przeschną wylewki zamontujemy drzwi i w końcu ludzie nie będą nam zaglądać do środka. Ciekawe czy ich karki jeszcze nie rozbolały od tego automatycznego skrętu głowy kiedy przejeżdzają obok. Ale rozumiem ich - sami też oglądamy każdy dom po drodze: jakie postępy, jak wykańczają itp. A nuż się uda coś przydatnego wypatrzeć? :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia