Dziennik Ewy i Sebastiana
Czas leci a postępy niezauważalne. Pokoje co prawda wytynkowane, kończone są gładzie ale nadal sporo przed nami. W weekend zaczynamy ocieplanie z zewnątrz. Niestety noce są chłodne i ciężko byłoby spać z dziurami pod oknami.
Wczoraj przyjechał wujek z palnikiem i zamontował obróbkę tarasu i położył papę. Zdążyliśmy przed deszczami i może już nie będzie nam przeciekał strop w garażu. Przed wprowadzeniem do zrobienia:
sufity podwieszane, wylewki samopoziomujące, ocieplenie z zewnątrz, kafelki w kabinie prysznicowej i montaż brodzika no i podłączenie prądu. Dużo i mało jednocześnie. Prosimy bardzo o trzymanie kciuków bo nam powoli nerwy siadają
No i na dobicie - mamy wycenę kotłowni. Zaliczka wpłacona, piec będzie za 2 tygodnie a my nawet nie mamy wylewki w garażu
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia