Dziennik Ewy i Sebastiana
Widziałam orła cień... przez nasze śliczne okna połaciowe :) Widoki są super a poddasze jakoś tak inaczej wygląda. Zaraz mi się humor poprawił. Do tego przyjechał zbiornik na olej więc jeśli nam go jutro zatankują to może w niedzielę uruchomimy piec - to będzie wydarzenie!!
Goście od wylewek wsiąkli na dobre - i bardzo dobrze bo nie chcę już U SIEBIE (jak to fajnie brzmi) widzieć żadnych obcych ludzi w brudnych buciorach którzy zamiast pracować kręcą się po domu i piją pifko. Wujkowie wystarczą i przynajmniej starają się pomóc ile mogą.
A dzisiaj powinny być już wstawione wszystkie okna i zaczynamy ocieplanie poddasza wełną mineralną - pierwsze 3 rolki koczują na siedzeniu w samochodzie. Może jednak wyrobimy się z poddaszem do grudnia?
Chyba zapomniałam napisać, że mam nowych sąsiadów przez miedzę - moich rodziców. Ponieważ mama zbuntowała się przed mieszkaniem samej w dużym domu, sprzedali go i kupili działkę obok nas. Także od wiosny czeka nas druga budowa - według zasady "pierwszy dom dla wroga ..." budowa domu dla rodziców powinna pójść dużo sprawniej :)
[ Ta Wiadomość była edytowana przez: ewa dnia 2002-10-11 08:36 ]
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia