Dziennik Justy - uśpione marzenia
I tak w pierwszej połowie października pojawiła się nowa ekipa z dotychczasowym kierownikiem. Dozbroili ławy, nadlali i wypoziomowali od nowa, później znowu mała przerwa no i w końcu stanęły ścianki fundamentowe. Oczywiście do tego czasu zdążyliśmy zaopatrzyć się w poziomicę laserową i wszystko dokładnie mierzyliśmy. Nasze obawy tym razem się nie potwierdziły (było tak jak powinno). Zaczęliśmy sypiać spokojniej. Choć męczyło nas pytanie na jak długo?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia