IRMA - dziennik drogi przez mękę
Komin zburzony. Rano jak przyjechalem juz go nie bylo. Startujemy od zera, tym razem zgodnie z projektem. No, prawie . Zabrakło pustaków na zew. i we. , trzeba dokupic Ciagle mysle o tym dźwigu. Trzeba zacząc go powoli szukac. Hydraulik, ktory przed laniem wylewki zrobil instalacje pozimą sanitarną, zamiast spojrzec na strone w projekcie, gdzie jest ona pięknie i jasno opisana i wykreślona, spojrzał na stronę rzutu przyziemia. Ludzie !!! Trzymajcie mnie !!! Do klopika nie pociągnął setki, w garażu i pomieszczeniu gospodarczym nie zrobil kratki, a łazienka wyszła mu w pokoju. No nic, obiecałem sobie na poczatku, ze nie pozwole wyprowadzic się z rownowagi. Obym dotrzymal obietnicy ... Kurcze, male wydaja sie te pokoikii łazienka. Aha, nie wspomnialem o najważniejszym. Zmienilem lewą strone części nocnej. Z Wnęke w przedpokoju zmniejszylem do 80 cm głebokosci, a z lazienki zrobilem małą garderobę (gdzies w koncu trzeba trzymac ciuchy) i małą łązieneczkę przy sypialni w ktorej zmiesci sie w sam raz prysznic, klopik i umywalka. na razie tyle ....uf. Sloneczko swieciza oknem, przyjemnie wziasc sie do roboty a juz pora ...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia