Nasz Dom Parterowy
Czy to już? Kiedy właściwie zaczyna się budowa?. Czy w momencie, kiedy wiemy, że będziemy budować dom, czy też to pierwsze wbicie łopaty w ziemie. Dla mnie raczej to pierwsze. Ale po kolei. Nie zaczne od początku, przynajmniej na razie.
Są już pierwsze straty, mój palec wygląda jak z reklamy „Heyah”, lub kreskówki dziecięcej – gruby i czerwony ( z jednej strony, z drugiej czarny). Ale oby tylko takie straty były. Dziś przyciągnęliśmy na działkę barakowóz – to pierwsza budowa. Stoi sobie spokojnie w kolorze jasnozielonym, liście będą takie dopiero za kilka tygodni. Oczywiście pierwsza styczność z „fachowcem” – pomoc drogowa do spraw „ciągania barakowozu”. Zawiozłem go na działkę ( zrobiłem 100km w cztery strony) i zapytałem – da radę tu postawić – da (miało być blisko płotu, bo dużo drzew i mało miejsca na materiały). Gdy przyszło co do czego, okazało się, że jednak się nie da i muszę jeszcze wołać traktor by dokończył dzieła. Rzecz ta kosztuje, więc zaproponowałem obniżenie ceny za ciąganie o (jak to później policzyłem dokładnie) 12%, a raczej próbowałem zaproponować, bo gdy zacząłem mówić facet się obraził i pojechał. Może powinienem to tak zostawić, ale szkoda mi się go zrobiło, zadzwoniłem za 3 godziny ( co by emocje opadły) i powiedziałem krótko – szkoda czasu na dyskusje, mamy swoje punkty widzenia, nie chce aby pana praca była za darmo, proponuje tyle a tyle, bo to i to.
Nawet powiedział dziękuje.
( w tym momencie pomyślałem o amerykańskich filmach, na których wszyscy mają swojego psychoanalityka- cóż za fajne społeczeństwo).
Z rzeczy konkretnych – nikt nie ma czasu pociąć drzew na deski, w końcu znalazł się chętny podpowiedziany przez jednego z tych co nie mają czasu ( z zaznaczeniem, że będzie nierówno). Zobaczymy co z tego wyniknie.
Koparki i wywrotki - przyjeżdża jeden facet ( Honda typu Jeep, chce tyle a tyle) przyjeżdża polonez ( chce trochę mniej, ale więcej niż przez wynikałoby z rozmowy przez telefon). Trzeciego nie ma w domu.
Energetyka – czy mogę nie płacić opłaty przyłączeniowej – NIE ( złącze już jest – poprzedniego właściciela, ale niedokończone). Dwa miesiące później okazuje się, że może coś się da, piszę podanie, podanie ginie, sam je znajduje, podanie robi kółko w okolicach Wawy i po 2 i pół miesiąca są jakieś efekty.
Dylematy:
Ostatnio wpadłem na pomysł, że chyba można po stanie surowym otwartym od razu założyć okna i drzwi zewnętrzne. Przynajmniej mi ten dom ubezpieczą od kradzieży ( sąsiedzi ciągle mówią , że wszystko ginie). Wcześniej myślałem, że okna to po tynkach i instalacjach, ale boję się tych instalacji- tyle metrów kabla na wierzchu bez dozoru.
Może ktoś mi powie, jakie są wady i zalety takiego rozwiązania.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia