Dziennik jajusia
Idziemy do przodu, chociaz male zazdrosci, wscibskie odwiedziny, obrazajace slowka moga tyle zniszczyc. Bardzo nam sie otworzyly oczy co do niektorych spraw...
Ale nie tylko nam oczy sie otworzyly, nasz domek juz tez ma "oczy"! Dopiero co odjechali dekarze, elektrycy skonczyli pierwsze prace, a tu przyjechaly okna! Super, przynajmniej tynkarze je zaraz "obrabia" jak to w ich jezyku sie nazywa. Okna swietne, takie jakie chcielismy nawet niektore poprawki jeszcze lepszy daja efekt niz sadzilam. Wiec jak juz mowilam okna swietne,tylko jak je wprawic? No i bez zonki ani rusz akurat mnie nie bylo (choroba nie wie ze budujemy) a panowie od okien zadaja ciekawe pytania typowo estetyczne. O, czym bylby swiat bez komorek! Tylko tak udalo mi sie zapanowac nad mozliwa katastrofa. Jedna sprawa zalatwiona a tu wyskakuje nowa. Niestety nie taka niewinna. Jak sie bowiem okazalo, nasz murarz nie byl jednak tak dokladny jak sie zdawalo i wymurowal trzy okna zle! Dwa za wysokie i to byl najmniejszy problem, gdyz wystarczylo podlozyc CALY jeden kamien (co on robil?) i po problemie. I ten minus moge jeszcze jako tako zrozumiec, gdyz podnosilismy scianke kolankowa o dwa kamienie i chyba mu sie poplatalo. Ale innych bledow nie chce ani rozumiec, ani juz nawet widziec, bo im bardziej sie przypatruje, tym wiecej widze. Otoz jedno z tych dwoch okien bylo jeszcze za waskie i trzeba bylo kuc. Ale nasz bohater mial tylko jedno do powiedzenia piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip ja to wstawie. Wymagalo nie lada sily zeby go od tego zamiaru odsunac. W koncu i ten problem zostal przez brata naszego fachowca rozwiazany. No a trzecie okno? Po prostu duzo za duze! Dzieki Bogu nasi tynkarze to i murarze i obrobili to porzadnie. Ufff, i to nie wszystko!
Ale po dwoch dniach okna byly! Oj uroczo! I co zrobilam jako dobra gospodyni domu? oczywiscie umylam je z pomoca corek (w zasadzie jednej). No i lsnia Tylko jak dlugo?!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia