Miesięcznik Murator ONLINE

Jump to content
  • entries
    39
  • comments
    0
  • views
    35

Babie Lato Bikosy


bikosa

593 views

Spóźnione wiadomości z placu boju.

 


Tak mnie pochłonęło budowanie, że nawet nie zauważyłam keidy ten czas tak minął i Antek zaczął raczkować i wstawać A tu także nasz domek powstał. Kolumny postawione. Z uwagi na poslizg ze stala stropik został wylany dopiero 8 lipca. Oczywiście wszystko obstalowane, podział funkcji pt podlewanie zatwierdzony. Przyjeżdżam na inspekcję dnia następnego- ciiiiiiiiiisza. Nikogo nie ma. strop obrzydliwy, nierówny tzn widać zatarcia pacą (te poprzedni były takie idealne, że wylewek nie musiałabym robić) a co gorsze spekany i suchy jak pieprz (a już 5 godzin po wylaniu zaczęło sie oberwanie chmury, które trwało prawie całą noc- co zaowocowało snami o spływającym stropię- brrrrrrrrrr).. dobrze, że wybrałam się z koleżanką- zatrudniłam ja do bawienia Antka a sama do podlewania- wrzuciłam węża na górę ?*chyba za 4 razem, co i tak jest świetnym wynikiem przy ograniczeniu w ruchach w moim prawym stawie barkowym ). Potem ustabilizowałam na góze i znów na dół aby wode odkręcić. podlewałam blisko godzinę. Bylam tak wściekła, że nawet nie zadzwoniłam do szefa ekipy. Jako, że słońce świeciło wieczorkiem przyjechałam jeszcze raz- tym razem, w obstawie joasi i Jasia. Sobota, znów podlewanie. W niedzielę- znów obstawa- tym razem stropik podlewał Daniel- małżowinek znajmojej skądinąd Malinki . W poniedziałek pierwszy telefon do kierownika budowy celem wysłania go na budowę. gość do mnei dzowni i mówi, że strop jest "wykonany karygodnie niedbało (a gdzie on kurna był jak go lali??)", i wogóle to on nie wie teraz co robić, bo te spękania mogą być na wylot, i on sie musi z kims skonsultować Wpadam w panikę- strop może mi się zawalić na głowę- wizje zrujnowanego domku etc. Dzownie do Naszego Anioła Stróża (inspektora nadzrou inwestorskiego, który właśnie wrócił z urlopu)= Pana Leszka zwanego przez kasię Novą Luksusem. Słysząc panikę w moim głosie obiecuje pojechac natychmiast i sprawdzić co się dzieje. po godzinie telefon- "pani Agnieszko, stoję na P=ani stropie, będziecie sobie liściki z góry na dół słać " Uspokoił mnie niesamowicie. Ponoć czołgiem można po naszym stropiku jeździć Teraz pozostała mi niemiła rozmowa z wykonawcą. A tu niespodzianka. Wykonawca podchodzi z uśmiechem i od razu pyta "Pani Agnieszko, to ile mi Pani ucina z pensji??" no to ucięłam parę stów, mają wyrównać i koniec. Na przeprosiny dodatkowo zakupił dla mnie deski do szalowania wieńca i zapłaci połowę za pompę do betonu.

 


A z aktualności- mamy już ścianki kolankowe. Jutro zalewaja wieniec. I ponoć w przyszłym tygodniu mają wejśc na dach

 


Dziekuje wszystkim za trzymanie kciuków- pocieszanie na stropie (Beacie BB z Jędraszkiem, Joasi Jasiom, Malince z rodzinka, SP z małżowinkiem, Kasi Novej i marsovovi ) Mam nadzieje, że o nikimi nie zapomniałąm

0 Comments


Recommended Comments

There are no comments to display.

Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.



×
×
  • Create New...