Babie Lato Bikosy
Znów opóźnienia w dzienniku
Prawie miesiąc minął od ostatniego wpisu. Wiele się zmieniło! Przede wszystkim mój Antoś skończył roczek No nie wiem sama cieszyć się czy płakać, że ten czas tak szybko leci. A swoją drogą Antek rośnie a domek już nie Ale obaj zmieniają się zewnętrznie i wewnętrznie Ale pokolei.
Zaczął się kosztowniejszy etap budowania. Na początek elektryka i instalacja alarmowa. Konkurs ofert- czyli standard. Wszyscy panowie poleceni. Rozrzut cen nie do zrozumienia- od 7k za samą robociznę (plus materiały) do 8k za całość!! Trochę negocjacji i ostatecznie ka norzyść mojego Pana Tomka przemówiło to, że dodał montaż gniazdek i włączników w cenie. Ten sam magik zrobił mi instalację alarmową- tak więc mój domek jest juz sttrzeżony non stop.
W związku ze zbliżającą się zimą postanowiłam ocieplić domek (a dokładnie wykonać całą elewację) jako, że zamierzam w nim grzać. Oczywiście kolejny konkurs ofert. Zebrałam w sumie 6 ekip, z czego do rozmowy przystąpiło 4. Początek był bardzo zabawny Panowie, którzy robili ocieplenie po sąsiedzku prawei mnie zabili ceną 45pln/m. Dobrze, że się akurat opierałam o płot sąsiada, bo pewnie bym się przewróciła Uzasadnienie- oczywiście- skomplikowaność elewacji (bonie)!! Następna wycena już trochę lepsiejsza czyli 30PLN. Nie traciłam jednak nadzieji i dotarłam do dwóch wykonawców po 25PLN każdy. W sumie wrażenie podobne. W celu ułatwienia sobie decyzji poprosilam o zestawienie materiałów oraz obmierzenie budynku. I tutaj cud jakowyś- różnica ok. 50m!! Okazało się, że jedni panowie policzyli każdy centymetr kwadratowy a drudzy nie liczyli kolumn ("bez przesady") oraz innych drobnych atrakcji. Tak więc jak się zapewne wszyscy domyślają wybrałam tych mniej detalicznych w obliczeniach. Dodatkowo zapunktowali tym, że przedstawili od początku umowę a także doradzili gdzie kupić w dobrej cenie parapeciki zewnętrzne z konglomeratu- całość w pięknym bordowym kolorze (zbliżonym do dachu) kosztowała mnie 800PLN. Aktualnie domek obklejony w całości styropiankiem, siateczka zatopiona, zaczyna się dłubanina z boniami-oby tylko pogoda dopisała.
A w środeczku też niespodziewanka- w poniedziałek kończą robić piękniste gipsowe tynki wewnętrzne. Co do ceny- coś mi się wcześniej pozajączkowało i wydawało mi się, że mozna znaleźć fachowców za 16/m (coś mi się pozajączkowało)a moi chcieli 17,50. Negocjacje były twarde, łącznie z moim prawie odjazdem z budowy, ale udało się zejść do 17 i utknęliśmy. A potem wszyscy na forum sie nabijali, że dostałam taką dobrą cenę i jeszcze się kłóciłam Nie uwierzycie ale dom zaczyna w środku wyglądać jak dom!!
Jestem zszokowana tempem w jakim wszystko postępuje. Dobrze, że postanowiłam nie wracać chwiliowo do pracy tylko zjąć się wychowywaniem Antosia i domku. Tzn sorki, budowaniem domku- wychowywać to co najwyżej niektórych fachowców by należało Przy stanie surowym była jedna ekipa a teraz zgranie terminów robót z wykonawcamiczaem graniczy z cudem. Ale odpukać... Tfu, tfu, tfu.
A najbardziej na bieżąco jestem z wyborem wykonawców hydrauliki. Znów 3 główne oferty i niezbyt prosta decyzja. Trzymajcie kciuki, jak juz wybiorę to opiszę min. o tym, że Antoś niektórym przeszkadza . Do miłego i trzymajcie kciuki za pogodę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia