***pod zielonym dachem***
***14,12,2009***
Nie jestem pewna czy to dobre miejsce na moje opowiadanie.
Dzienniki budowy - dzień po dniu
Ani to dzień po dniu, ani dziennik budowy
Zdjęc z etapu samej budowy, wylewania fundamentów, stawiania ścian nie mam w ogóle.
Uciekło mi jakieś półtora roku zmagań z fachowcami i fahofcami.
Mam nadzieje, ze mi to darujecie i zaczniemy od stanu surowego zamkniętego. :)
Nie odpowiem na pytania o grubośc ocieplenia ani o to jaki mamy piec, chyba, że zadowala Was odpowiedź: czerwony
Pokaże Wam moje dylematy, próby,wybory i może za kilka lat efekt końcowy
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia