Z dziennika jolly: jak powstawał LMP 01!!!!
23.11.2004
no to wykrakałam, jeszcze niedawno pisałam, jak ta moja budowa nudna jest, a tu mam klops!!!
przez ostatnią wichurę odpadła jedna dachówka, która spadając uszkodziła pozostałe. Dzwonię do gościa od dachu i mówię w czym rzecz, więc on mówi czy mam dachówki - ja na to, że nie!!! a on, że jak załatwię to on przyjedzie i poprawi założy. ja na to, że przecież to jego wina, musiał źle umocować, a on że zdarza się, że popełnia błąd, ale pierwszy raz w życiu spotkał się z tym, żeby on płacił za materiał!!!
oczywiście zdenerwowałam się, uważam, że dach który ma niecały miesiąc powinien być tak zrobiony, że żadna dachówka nie ma prawa spaść, nadmienię, że ta wichura w porównaniu z innymi które u nas bywają, była pryszczem....
czyli jak przyjdzie taka prawdziwa i zerwie mi pozostałe, będę musiała za dachówki płacić????????????
Skończyło się w zasadzie na tym, że gościu jak skombinuje dachówkę ma się odezwać.......
do dzisiaj cisza, czyli 3 dzień i nic????
nie wiem co zrobić? dochodzę do wniosku, że lepiej mieć nudną budowę niż taaaaaakie problemy!!!
ale co teraz zrobić??????
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia