Dziennik avocado
Dawno nie pisałam, wiele się zdarzyło i jest o czym pisać. Po zalaniu stropu ekipa przeniosła sie na garaż, 20 grudnia przyjechała więźba, a 23 już płaciłam za robociznę. Płyty OSB kładzie się błyskawicznie, na to papa i gotowe. Gdyby nie ta pora roku i nieustająca obawa, że w końcu zacznie się zima, to nie byłoby żadnej papy ale od razu dachówka. Po świętach panowie rozpoczęli stawianie ścian kolankowych i szczytowych, wczoraj ruszyły na dobre ścianki działowe. Kilka mniejszych ścianek na parterze i w piwnicy wykonano w tzw "międzyczasie". Kanalizacja została wyprowadzona z budynku na razie donikąd bo ma być szambo, jeszcze rury trzeba wyprowadzić na poddasze do łazienki. Wprowadziłam pewne zmiany jeśli chodzi o korytarze, przedpokoje (?), dzięki nowej adaptacji będzie jaśniej i przestronniej, a także przybędzie nam garderoba. Nie wypada mi się tak przechwalać więc się przyznam, orientacji w przestrzeni nie mam od zawsze, pan Mieczysław służy mi pomocą, to on wskazuje biegając z deskami i cegłami gdzie jaki będzie efekt jeśli się na coś tam zdecyduję.
Dziś podliczyłam robociznę i jasno już widać, że ostatnie tysiące wypadną w ciągu najbliższych dwóch tygodni, a później powinna przyjść nowa ekipa... Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że ktoś"obcy" będzie mi w domu chodził. Czekam na wycenę dalszych robót od mojego dotychczasowego wykonawcy, chciałabym żebyśmy się dogadali.
Więźba na dom miała przyjechać w czwartek, dostawca nawet nie raczył zadzwonić i przeprosić, że właśnie się jeszcze impregnuje. Usłyszałam kilka razy, bo wie pani to musi być dobrze zrobione, to jest prosze panią na lata... Z tego wynikaże mnie tylko na czasie zależało, a dostawcy na jakości... Ponad miesiąc temu dostał pisemne zamówienie. Słowo daję, nie chciałabym usłyszeć tego, co usłyszał ten pan ode mnie. Od niego brałam U-220, zabierał z placu z powrotem drugą turę cegieł, miały identyczną wadę jak poprzednie, których nie zdążyłam zareklamować... Bo cegła musi być krzywa proszę panią, ja w budownictwie siedzę od lat i prostej cegły to ja nie widziałem. Ja to chyba wkleję do wątku "a kierownik powiedział.." gdzieś na forum wyczytałam kilka podobnych wypowiedzi "fachowców".
Więźba na dom będzie w poniedziałek. Do tego czasu zostaną postawione tarasy, wylewać je będziemy po zadaszeniu.
Jak do jeża podchodzę do sprawy podsumowania kosztów materiałów dotychczas kupionych. Bardzo wysechł mi portfel. Zgodnie z moim założeniem, na sprawy niewymienialne i absolutnie konieczne wydaję ile mam, a reszta poczeka, aż uzbieram. Uważam, że korzyść płynąca z wyprowadzenia się z naszego mieszkania przyćmi ewentualne niedostatki w wykończeniach. Nie mam czasu czekać na rozmnażanie pieniędzy, życia po prostu szkoda, a Warszawa mnie już strasznie męczy.
Jutro spotykam się z naszą panią architekt, wprowadzi oficjalne zmiany w projekcie. Oczywiście zostały już dokonane w rzeczywistości, teraz to "tylko" formalność. Ciekawe ile się bierze za sformalizowanie, jutro będę oświecona.
21 grudnia 2004
Garaż z częściowym odaszkowaniem. Zdjęcie robiłam późnym wieczorem więc jakości to szczerze mówiąc nie ma żadnej ale jak na panujące warunki, to zdjęcie niezłe
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia