Dziennik avocado
16 stycznia 2005
Zrobiłam podsumowanie dotychczasowych wydatków na budowę obydwu budynków. Zachęcona kosztami Kon111 ochoczo zabrałam się do porządków między fakturami, byłam przekonana że wydaję oszczędnie i do tego, że mam świetne ceny
Może i mam ale wydałam do dziś 144.473,60, przynajmniej na tyle mam faktur lub pamiętam jakieś wywrotki, geodetów, koparki i inne. W tej kwocie zawiera się, co następuje:
projekty, adaptacje, ekspertyzy, pompa głębinowa, łącze energetyczne budowlane... - 10.883,60
stan surowy otwarty (materiały i robocizna) - 94.377,24
dachówki i okna - 29.457,10
sanitariaty, pompa do domu, hydrofor... - 9.752,26
Jeszcze muszę domówić trzy okna, które dołożyłam poza projektem pierwotnym, rynny, blachę na obróbki dachów, beton do tarasów i jeszcze 650mb łat i 250mb kontrłat, następnie koszt pracy ekipy dekarskiej...
Nic mi się nie chce. To podsumowanie jasno pokazuje jak bardzo sie myliłam sądząc, że bardzo prosty dom uda mi się wybudować w przystępnej cenie. Cierpi też moja próżność, miałam się bowiem za super-negocjatorkę cen. Ja nie wiem, co by było gdybym nie utargowała tego, co utargowałam?! Nie mogę wziąc kredytu, nie chcę tego koszmarnego obciążenia. Nie mam pomysłu, jak budować nie kupując byle czego.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia