Dziennik Anuli i Pawła
Ciag dalszy tej epopei.
Na skutek uchylenia decyzji o pozwoleniu na budowe przez wojewode powiatowy inspektorat umorzyl postepowanie w sprawie naszych fundamentow (szczescie w nieszczesciu). Cala sprawa znalazla sie wiec ponownie w gminie. A my moglismy tylko czekac. Tymczasem na budowe przyjechalo drewno na wiezbe. I co z nim zrobic? - w perspektywie cala zima czekania. Z pomoca mojego ojca zbudowalismy przemyslna konstrukcje tak aby zabezpieczyc je przed woda i kontaktem z gleba. Nie bylo to takie proste bo byly to kawalki juz przyciete na wymiar i niektore cholernie ciezkie i dlugie.
Tak wiec zima zastala nas ze stanem zero (bez podlogi na gruncie) oraz duzą iloscia drewna.
Caly czas nurtowal nas niepokoj co jeszcze moze nas spotkac ze strony urzedow oraz sasiadki.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.