Dziennik Anuli i Pawła
Ale sie opuszczam w pisaniu dziennika! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to że do zeszłego piatku nic sie na budowie nie działo. A teraz juz sa nasi fachowcy i znowu zaczyna się obłęd. W planie mamy taras, schodki, pierwsze malowanie wnętrza, osadzenie parapetów, wkopanie szamba, obmurowanie komina wentylacyjnego płytkami klinkierowymi i jeszcze parę innych drobiazgów. Czuje głęboka ulge na mysl że nie planujemy przeprowadzki w tym roku, bo ogrom prac mnie przeraża!
Poza tym jakoś tak nam wychodzi że chcemy zawsze przyjechać na budowę tylko na moment, cos tam ustalic czy pomierzyc a schodzą nam sie długie godziny. Wczoraj to samo, mieliśmy tylko ustalic ostateczny wymiar tarasu a wyszło tyle zagadnien dodatkowych że dopiero dziecko które zasnęło mi na ręku (10 kg żywej wagi) uświadomiło nam upływ czasu. Wiec tylko szybko zrobilismy liste sprawunków i do domu.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia