Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    59

Kazimierz - dziennik Margolci


Margolcia

735 wyświetleń

Kto kogo wykończy, czyli zamykamy bajzel i pracujemy nad wnętrzem...

 

 


Pomimo ciężkiego ciosu jaki zainkasowaliśmy ostatnio, postanowiliśmy nie poddawać się marazmowi i dalej wytrwale i aktywnie działać na szerokim froncie robót budowlanych. W trybie natychmiastowym zatem domówione zostały u producenta brakujące (czytaj: za...ne) okna. Ze skutkiem na najbliższy termin umówione zostały na jeden pasujący wszystkim dzień ekipy od dostarczenia i wstawienia okien, drzwi oraz bramy garażowej. Do tego ekipa z Solidu w celu zamontowania nadajnika do alarmu i monitoringu, a ponadto - w razie czego instalator tegoż systemu w celu jego aktywacji i przetestowania. Gdyby to wielkie przedsięwzięcie logistyczne z jakichś powodów miało się rozjechać czasowo - do pomocy w pilnowaniu budowy zciągnięta została "urlopowana" ekipa murarzy, która miała zająć się ocieplaniem, osiatkowaniem i zagruntowaniem budynku od zewnątrz. Na domiar tego rozpuściliśmy również wici wśród znajomych i rodziny w poszukiwaniu dobrego i nienajdroższego speca od wewnętrznych maszynowych tynków gipsowych, żeby do reszty zminimalizować ryzyko utraty kolejnych okien w przyszłości, a przynajmniej, żeby taką akcję dywersyjną maksymalnie bandytom utrudnić . Zwłaszcza, że wkrótce miały się w domu pojawić, stanowiące łakomy kąsek dla amatorów cudzej własności, także instalacje wewnętrzne - CO, gaz oraz wod-kan. Za to znaczne przyspieszenie o tej porze roku, które horrendalnie wyprzedzało nasz ustalony wcześniej harmonogram, nieźle nam się oberwało od naszego Pana Kierownika, ale w końcu to do Inwestora należy zawsze ostatnie słowo, a Pan Kierownik jest od tego żeby je odpowiednio i z należytym poszanowaniem zasad budowlanych przełożyć na sposób i tryb realizacji. Szybko więc doszliśmy do porozumienia i by maksymalnie wykorzystać sprzyjającą aurę pogodową, prace znów ruszyły pełną parą. Z uwagi na fakt, iż kolejny tydzień po rzeczonym fatalnym wydarzeniu był ze względu na święto 11 listopada nieco przykrótkawy, więc kolejny etap prac rozpoczął się 15 w poniedziałek od wejścia ekipy instalatora CO i pokrewnych. Dzień później na budowie zrobiło się nad wyraz tłoczno - instalator kładł instalacje, ekipa dekarzy - kontynuowała walkę z układaniem dachówki, ekipa murarzy zaś rozpoczęła przymiarkę do ocieplenia domu. Niestety niedługo potem niespodziewanie tempo prac - przynajmniej tych zewnętrznych - znacznie spadło, gdyż jak co roku - tym razem akurat 18 listopada zima znów zaskoczyła drogowców, a przy okazji również i nas - spadł bowiem pierwszy śnieg. Pomimo niesprzyjających warunków, ale mając na uwadze napięte terminy, po następnym weekendzie prace mozolnie posuwały się nadal do przodu. Na szczęście śnieg nie poleżał długo - wszystkiego coś ze 3-4 dni, więc nie było kolejnego dramatu, a prognozy - jak na tę porę roku - były nader optymistyczne: +20 stopni w grudniu?! i w styczniu?! Chyba tym razem przesadzili - tak optymistycznie to nawet za komuny nie bywało. Nam wystarczyłby, że temperatura będzie w plusie i obedzie bez deszczu -i w tej intencji gotowy byłem nawet dać na Mszę. Wkrótce nieuchronnie nadeszła godzina "W" i we czwartek 25 listopada na budowę zjechały kolejne ekipy warz z drzwiami i oknami ( za wyjątkiem tych 3 zaginionych oraz tego 6-cio metrowego do salonu, które miały dojść w przeciągu kolejnych 2 tygodni). Pojawił się także spec od alarmów i firma Solid z nadajnikiem. Nawaliła tylko firma z bramą garażową, która pojawić się mogła z racji nawału pracy dopiero po niedzieli. W takiej sytuacji należało zastosować plan "B". Za pomocą starej jak świat zachęty - w postaci ekstra premii okazjonalnej dla ochotników - tydzień pracy uległ wydłużeniu lub raczej - weekend został anulowany w zamian za wydłużenie okresu rehabilitacji poandrzejkowej. Tak, jak przypuszczałem, zarówno ekipa dekarzy jak i murarzy z zapałem przyjęła tę propozycję i ugoda została zawarta. W ten sposób do momentu przybycia bramy garażowej i ostatecznego zamknięcia budynku miał on być również fizycznie chroniony. Ku naszej uciesze, zarówno okna jak i drzwi zewnętrzne zostały do soboty szczęśliwie zamontowane. Nadajnik do monitoringu również, a system alarmowy - przetestowany i odebrany. Zgodnie z przewidywaniami brama garażowa pojawiła się na budowie we wtorek i została szybko i sprawnie zamontowana. W samą porę.

 

 


cd nastąpi...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...