Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    20
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    59

Kazimierz - dziennik Margolci


Margolcia

720 wyświetleń

Kto kogo wykończy, czyli zamykamy bajzel i pracujemy nad wnętrzem cd...

 

 


Powoli sezon budowania w roku 2004 dobiegał do swego kresu. Okres przedświąteczny spożytkowany został zgodnie z założeniami na wykonanie posadzek w chałupie (żeby rurki od podłogówki nie dostały nóżek i zapobiegawczo, żeby ekipa od tynków wewnętrznych, która miała wejść w drugim tygodniu stycznia się o nie nie potykała i żeby ich przypadkiem nie zdezelowała.) Posadzki wykonał do spółki z zaprzyjaźnionym kolegą prywaciarzem-budowlańcem obrotny Pan Instalator i na pierwszy rzut oka trudno było im cokolwiek zarzucić - dobrze wycieplone, wzmocnione kratownicami, nawet płaskie i równe jak niegdyś brzuch Mojej Małżonki. Z dodatkiem plastyfikatorów i innych takich cudeniek współczesnej chemioterepii, posadzki relatywnie szybko biorąc pod uwagę zewnętrzną aurę, zaczęły się wiązać i schnąć, co dawało nadzieję, że termin wejścia ekipy od tynków zostanie dotrzymany. Poza tym ekipa murarzy dokończyła dzieła związanego z murkami i słupami z klinkieru, więc kamień spadł mi z serca. Podobnież, ekipa dekarzy wykonała większość prac dekarskich, których solidność wykonania sprawdził jeszcze przed Gwiazdką - najpierw śnieg, a potem deszcz. Resztę prac - tzw kosmetykę oraz wykonanie drewnianej podbitki uzgodniliśmy wykonać, kiedy na nowo w żyłach zaczną buzować hormony i na dobre zagości już w okolicy wiosenna aura. Prace związane z wykonaniem instalacji wewnętrznych wymagających zakrycia tynkami lub posadzkami zostały również doprowadzone do szczęśliwego końca. Nie pozostało nam już nic innego, jak tylko opracować strategię działania na nadchodzący rok, mając nadzieję, że już nic gorszego i nieprzewidzianego się nam nie przytrafi. Tak więc po ubiegłorocznym morderczym i nieludzkim wysiłku budowlanym (w większości wymuszonym przez Miłościwie Nam Panujących, którzy w trosce o tzw nasze dobro podnieśli ceny materiałów budowlanych - podnosząc VAT ), ze łzami w oczach żegnaliśmy Stary Rok życząc sobie wzajemnie wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim zdrowia i wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia zamierzonego celu, zamieszkania we własnym domku z własnym ogródkiem, dwójką dzieci i gromadką psów (lub odwrotnie). Ze łzami w oczach podliczyliśmy też nasze dotychczasowe wydatki, a także spodziewane ich prognozy na rok 2005. Jedno było już raczej pewne - kolejny rok, z racji będącej ostatnio jakże trendy - dziury budżetowej, nie bedzie już obfitował w tak nieoczekiwane zwroty akcji i nagłe przyspieszenia w założonym procesie budowlanym jak dotychczas. Chyba że spełnią się nasze pobożne życzenia Gwiazdkowe i Noworoczne o cudownej obniżce cen materiałów, nowej, świetnie płatnej pracy, nieoczekiwanym spadku po cioci z Ameryki lub też doznamy oświecenia i spłynie na nas którejś nocy wizja 6 poprawnie skreślonych liczb przed środowym lub sobotnim losowaniem - najlepiej po 4- lub 5-krotnej kumulacji.

 

 


cd nastąpi ...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...