dziennik Żaby
Dzisiaj mimo potwornego upału, pojechałam na budowę, sprawdzić, co zrobili....Było ich 3 bez szefa. Gdy przyniosłam im 3kg gwoździ, zagadali coś o mocniejszym trunku, co tradycyjnie zlekceważyłam....
W kuchni jest już ułożony strop, przez co zrobiła sie b. mała... , ale mozna gdzieś ukryć się przed słońcem .
Ale jest coś, co mi się nie podoba. KOMINY
Jeden, ten od kominka, jest przymurowany do ściany. Gdzieś czytałam, że Schiedel powinien mieć odstęp od ściany. Szef twierdzi, że tylko przy stropie, ale mnie to nie przekonuje....
Drugi komin ma dylatację (między kominem, a scianą jest styropian), ale za to stoi krzywo! Sprawdziłam poziomicą, choć gołym okiem widać, że jest duży odchył od pionu. Zresztą porobię zdjęcia. Przy okazji wyciągnęłam od budowlańców, że mój szef też to widział i teraz kombinuje, jak to wyprostować. Oj, nie podoba mi się to!!!!
Dzisiaj wieczorem jedziemy na budowę, potem poczytamy o Schiedlu, a następnie zaprosimy szefa na rozmowę. Poważną rozmowę!!!!
Najbardziej wkurza mnie to, że to najdrozsza ekipa, spośród wszystkich, a w dodatku z polecenia. Dużo im płacimy i dlatego wymagamy profesjonalizmu. Szef zapewniał nas, że nie będzie żadnych błędów.
A tymczasem, co rusz jakaś wpadka!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia