dziennik Żaby
Od kilku dni polewamy strop dwa razy dziennie. Polewanie trwa 15 min, a cała "impreza" chyba z godzinę! A to wszystko dlatego, że nie mamy jeszcze pradu na naszej działce i pozyczamy ciągle od naszych DOBRYCH sąsiadów ( dzięki! ). Wygląda to tak:
1. pakujemy do samochodu: przedłużacz 40 m , drabinę, przedłużacz z końcówką do betoniarki, pompkę od ruskich z krótkim szlauchem, szlauch 20m z końcówką do polewania
2. rozwijamy przedłużacz i łączymy go z drugim przedłużaczem, który ma końcówkę taką do betoniarki, bo tylko taka wtyczka jest w szafce elektrycznej sąsiadów
3. rozwijamy szlauch 20m i łączymy go ze szlauchem od ruskiej pompki
4. wkładamy pompkę do studni, wcześniej zaczepiając linkę o wystający konar, żeby pompa nie dotykała dna
5. ustawiamy drabinę na porotherach, bo jest za krótka i opieramy o strop ( a i tak stoi za nisko, bo muszę mocno zadzierać nogę , żeby wdrapać się na górę. całe szczęscie, że sterczą tam druty, przynajmniej można się czegos złapać...)
6. osoba stojąca na dole, włącza prąd ( jezeli ktoś mi pomaga, bo jak nie to znów muszę schodzić i wchodzić)
7. i teraz dopiero zaczyna się polewanie stropu.....
Samo polewanie bardzo mi się podoba....
http://foto.onet.pl/upload/42/52/_520482_n.jpg
Już cały polany....
http://foto.onet.pl/upload/2/50/_520484_n.jpg
Po 15 min cała operacja zostaje powtórzona, tylko w odwrotnej kolejności......
Czy widzicie ten szlauch? Na tych porothermach stoi drabina ( za krótka)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia