dziennik Żaby
A jednak mój poranny optymizm zadziałał!!!!!
Zaraz po tym, jak napisałam swój post, dostaję sms od szefa .
"Ekipa miała być od rana, ale była awaria samochodu ( częste te awarie.... ), ale już jesteśmy. Czekam na budowie."
Wsiadam na rower i jadę jak szalona. Przyjeżdżam na budowę.....patrzę...a ONI SĄ!!!!
Stoją na stropie, uśmiechają się i układają pustaki
Aż złość mi przeszła!
Ale, żeby nie było za wesoło, pojawił się następny problem. W projekcie jest błąd dotyczący położenia słupa. Na parterze jest we właściwym miejscu, a na poddaszu przesunięty o ponad metr, a powinien być kontynuacją tego dolnego. W każdym razie psuje to efekt pustki nad salonem, bo tam gdzie ma być balustrada, będzie ściana!
Musimy się spotkać z projektantem, żeby jakoś to rozwiązać.
Niestety, Archipelag po raz kolejny dał plamę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia