Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    7
  • komentarzy
    0
  • odsłon
    111

Ella na Bezdrożu


Ella

901 wyświetleń

Rozdział 4.

 

 


To build or not to build....

 

 


Oczywiście znalazło się od razu mnóstwo doradców, którzy usiłowali nas przekonać do którejś z pozostałych dwóch opcji, co decyzji naprawdę nie ułatwiało.

 

 


W tym czasie mojej głowie zaświtała myśl: po co szukać kolejnego mieszkania - przecież czeka na mnie mój kawałek Arkadii!!!

 


Mgliste wyobrażenia o altance czy domku letniskowym zaczęły przeobrażać się w coraz wyraźniejszą wizję DOMU...

 

 


I wtedy doradcy wzmogli swoją aktywność - to NIEMOŻLIWE, ponieważ:

 


a/ nie mamy pojęcia o budowaniu;

 


b/ nie mamy pojęcia o życiu na wsi;

 


c/ nie mamy pojęcia o trudach i obowiązkach związanych z domem;

 


d/ jesteśmy młodzi, aktywni, bardzo zajęci, bez przerwy w rozjazdach - to nie jest odpowiedni czas na dom;

 


e/ miejsce jest piękne, ale daleko od cywilizacji, na odludziu i przede wszystkim NA BEZDROŻU;

 

 


Konkluzja: jeśli naprawdę upieramy się przy rezygnacji z naszego pechowego mieszkania, to powinniśmy poszukać kolejnego lub w ostateczności kupić gotowy dom w mieście.

 

 


Trochę nam to wszystko zamąciło w głowach, więc postanowiliśmy zrobić rozeznanie.

 


Kupno mieszkania odpadło bardzo szybko - mieliśmy uraz po ostatnich doświadczeniach i nie chcieliśmy wdepnąć w kolejną spółdzielnię. Poza tym przekonaliśmy się, że nowe mieszkanie to opcja najdroższa, więc reasumując - bez sensu.

 

 


Odwiedziliśmy następnie firmę stawiającą domy szkieletowe pod klucz. Początkowo propozycja wydawała się kusząca - cena m2 pod klucz niższa niż cena m2 nowego mieszkania w stanie surowym. Po dokonaniu szczegółowych obliczeń okazało się jednak, że według cennika tej firmy byłoby nas stać na wybudowanie domku o powierzchni 70m2. Trochę za mało, jak na dom...

 

 


Obejrzeliśmy kilka domów "z drugiej ręki" - albo za drogie, albo ruina do kapitalnego remontu...

 

 


Na tym etapie zaczęliśmy czytać Muratora, a ja odkryłam Forum...

 


Błyskawiczna kalkulacja - system gospodarczy jest najtańszy, a w dodatku okazuje się, że wielu ludzi w naszym wieku i nie tylko, bez specjalistycznej wiedzy i uprzednich doświadczeń ma odwagę budować ... Do tego w większości poza miastem!

 

 


W związku z tym zaczęliśmy poszukiwania projektu. Po kilku intensywnych miesiącach decyzja zapadła: projekt M-136 z pracowni arch. Konrada Matuszewskiego z Poznania. Domek z poddaszem użytkowym, pow. 135,9m2, 5 pokoi. Do tego projekt garażu G4 Archetonu.

 


Projekty zakupiliśmy w zimie 2003. Wczesną wiosną chcieliśmy załatwić formalności i zabrać się za budowanie...

 

 


Ale... w wiosennym numerze Muratora znaleźliśmy reklamę firmy stawiającej domy z keramzytowych modułów przestrzennych. Zainteresowało nas to do tego stopnia, że nawiedziliśmy firmę i zaczęliśmy się nad tym poważnie zastanawiać. Dom z klocków gotowy do zamieszkania w trzy miesiące za rozsądne pieniądze... jak miło pomarzyć... Okazało się , że firma ma dopiero wypuścić nową ofertę projektową i trzeba poczekać. Ile czasu ? To kwestia najwyżej miesiąca. Po miesiącu - brak oferty. Ile jeszcze trzeba czekać? Dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach - jeszcze miesiąc... itd..itd..itd..... Przez rzetelność, uczciwość i profesjonalizm owej firmy straciliśmy całą wiosnę.

 

 


A w czerwcu... zaczęły się problemy zdrowotne, z powodu których schody na poddasze zaczęły wyglądać złowrogo...

 


Decyzja - schodzimy na parter....

 

 


Zakupiony projekt został przeniesiony do archiwum domowego jako pamiątka ( no chyba, że ktoś będzie miał ochotę rzucić na niego okiem http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=12664&highlight=" rel="external nofollow">http://www.murator.com.pl/forum/viewtopic.php?t=12664&highlight= ).

 

 


I co teraz? Kolejne poszukiwania, tym razem domu parterowego...

 


Byliśmy już zniecierpliwieni całą sytuacją, poza tym przez te wszystkie miesiące przeanalizowaliśmy dogłębnie nasze potrzeby, wiele z nich korygując...

 


Dlatego przenieśliśmy w końcu wyobrażenia na papier i dostarczyliśmy naszym kolegom architektom...

 


W ten sposób zaczęła powstawać realna i ostateczna wizja naszego domu...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...