dziennik Żaby
A wczoraj spotkałam się z projektantką wnętrz. Zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Energiczna, rozmowna, chętna do współpracy. Spojrzała fachowym okiem na układ ścianek działowych....po wyrazie jej twarzy poznałam, ze nie jest zachwycona......
Na szczęście część ścianek jeszcze nie wymurowano, więc od razu dokonałyśmy pewnych zmian.
I tak, rezygnuję z małej spiżarki, która zabierała część wiatrołapu. W tym miejscu będzie duża szafa na wierzchnie okrycia. Projektantka przekonała mnie, że przy projektowaniu kuchni wygospodaruje mi miejsce na rzeczy, które miałyby być w spiżarce. Zgodziłam się na takie rozwiązanie, bo i tak ta spiżarka burzyła mi trochę koncepcję aranżacji kuchni.
W drugiej kolejności zmieniła też miejsce i wymiary niektórych otworów drzwiowych.
Poprosiła też, aby wstrzymać się z murowaniem ścianek przyszłej łazienki przy sypialni, bo może się okazać, ze zabraknie kilka cm na ustawienie sanitariatów.
Ogólnie spojrzała fachowym okiem na cały dom . Zadała sporo pytań i stwierdziła, że będzie nam się dobrze współpracowało, bo wiem czego chcę ,mam konkretne wymagania i wyrobiony gust. Nie wiem tylko czy dobry???
Szczególnie zależy mi na tym, żeby wnętrze nie było sterylne, nie lubię pasteli, połysku i białych ścian. Uwielbiam kolor ziemi, drewna, cegły, kamieni, piasku. .Lubię otaczać się naturalnymi materiałami.
Nie będzie u mnie żadnych witraży, ornamentów, wywijasów , zdobień, złoceń itp.
Ma być ładnie i praktycznie. I żeby nie było widać kurzu, bo nie po to buduję dom, żeby biegać ze ścierą.
Zaraz ktoś napisze :.”takie rzeczy to tylko w erze”
Aha, za zaprojektowanie kuchni z salonem i holem ( w tym projekt oświetlenia i hydraulika) oraz łazienki policzyła 1100 zł. Dodatkowo, gdybym chciała wizualizację, musiałabym dopłacić 1000zł za każde pomieszczenie. Zrezygnowałam z tego.
Ma zaproponować kilka rozwiązań, a my wybierzemy takie, które będzie nam najbardziej pasowało. Sama jestem ciekawa co wymyśli.... .
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia