dziennik Żaby
Właśnie wróciłam z budowy......
Podjeżdżam rowerkiem i słyszę głośne K..WA!!!!!!
Wchodzę do środka.
Szefa nie ma. Przy stoliku siedzi młody chłopak i dziwnie na mnie patrzy...
Coś z nim nie tak...myslę...
Może chory????
Odpowiada dzień dobry bełokotem
No nie ! ON JEST PIJANY!!!!
Na górze dwóch następnych. jeden wygląda na trzeźwego, drugi przyjaźnie się uśmiecha i jest zalotny jak nigdy
-Jesteście napici- mówię spokojnie....przecież jesteście w pracy!!!!
-Gdzie jest szef?
- Wyjechał...dzisiaj już go nie będzie...odpowiadają trochę skruszeni...
- Ciekawe czy wie, że urządziliście sobie imprezę????-pytam
-Niech pani nic mu nie mówi..- proszą składając ręce jak do modlitwy...
obiecujemy, że to więcej sie nie powtórzy...
Kazałam im zakończyc pracę i iśc do domu.
I teraz mam dylemat, czy informowac mojego kolegę o tym incydencie, czy przemilczeć????Do tej pory nie wypili ani jednego piwa w trakcie pracy. No i solidni są.
A może, tak jak Martka,wyrzucić ich na zbity pysk????
Co byście zrobili???
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia