Dziennik Whisperów
Mamy dzisiaj niedzielę. Niedziela ma to do siebie, że nie można pogadać z bankiem, ani ze składem budowlanym, z nikim w żadnej sprawie nie da się umówić... stracony dzień w sumie. Niektórzy mówią, że w niedzielę można odpoczywać. Odpoczywam. Czytam forum. Myślę. Głowa mnie od tego myślenia boli. A wszystko przez Abrombę :) Otóż Abromba oceniła wybór ogrzewania gazowego jako swoją najgorszą decyzję w trakcie budowy. I że teraz to ona by tak... elektrycznie. A Jezier jej wtórował. No więc szukam coście wszyscy napisali o gazie, o prądzie... Bo jak ktoś mówi, że to najgorsza decyzja, to brzmi to poważnie. I mam same wątpliwości
Owszem - gaz z butli to on kurcze drogi taki jest. I instalacja ze 30tys. by kosztowała. Ale może za 10 lat mi gaz w ulicy (szumna nazwa) położą. To wtedy bym miał instalację jak znalazł. Poza tym te 30 tys. to i tak z kredytu by było. Nie wydam na to, wydam na co innego.
A taki prąd na przykład. Jeszcze droższy niż gaz, chyba że w drugiej taryfie. Ale jak mi się zimno zrobi w pierwszej taryfie (z reguły wtedy - w drugiej taryfie raczej śpię), to co? To drożej będzie. Można piece akumulacyjne, ale to duże cholerstwo jest A wodę to jak podgrzeję, co? Przepływowo? Za mała wydajność. A ja lubię jak mi gorąca woda z prysznica leci. Albo do wanny, jak ją mam. Ale instalacja tańsza. Tyle że co będzie, jak mi się ta instalacja przestanie podobać i gaz będę chciał mieć?
A może elektryczna + rekuperator? Rekuperatory sa fajne... Mechaniczne takie. Nowoczesne. Fajnie mieć rekuperator na strychu. Tylko że to pewnie kosztowałoby mnie tyle co instalacja gazowa.
Kuuuurde, głowa mnie od tego boli
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia