Dziennik Whisperów
5-6 maja 2005
Bedzie troche "reportaz na zywo", bo pisze na biezaco, potem tylko dodam zdjecia i wrzuce na forum
Z rana padalo jak diabli Wiazary przyjechaly troche przed czasem, ekipa troche po, wiec w sumie srednio wyszlo punktualnie. Niestety z powodu deszczu droga rozmiekla i przy probie wjechania na dzialke samochod z wiazarami zaczal sie zakopywac. Decyzja mogle byc tylko jedna - rozladowanie na ulicy i wnoszenie silami ekipy. Dobrze, ze ekipa wesola wiec mimo padajacego deszczu i blota po kostki jakos te wiazary pownosili. Wyjazd ciezarowki to temat na oddzielna opowiesc...
Powinienem jeszcze wspomniec o powodzi w domu. Lalo, woda nie miala gdzie odplynac i sobie stoi...
Dachowka bitumiczna a blachodachowka z posypka. Pojawil sie dylemat... Ekipa robi rowniez pokrycia dachowe i szef zaczal sie zastanawiac, czy jednak plyty OSB przy rozstawie wiazarow 1.25m nie ugna sie po zimie. Myslimy intensywnie...
No i mamy piewszy problem - garaz jest o metr szerszy niz w projekcie dachu. Na szczescie wiazary nie wpadly do srodka, ale okap zrobil sie waski - 10cm zamiast 50 Luska telefonicznie potwierdzila, ze szerokosc garazu jest zgodna z projektem, wiec zobaczymy co powie wiezbiarz...
Wiezbiarz wlasnie zadzwonil, przepraszal, kopnal sie przy odczytywaniu ze skanu, poprawki oczywiscie na jego koszt. Bardzo poprawnie sie zachowal
Pare slow o ekipie. Ekipa "kulturna", wesola, zadnych przeklenstw, szef do wszystkich per Pan. Bardzo elegancko
W pare godzin ekipa postawila wiezbe nad garazem.
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/wiezba_garaz.jpg
Do 17tej polowa wiezby nad glowna czescia juz stala. Najwiecej narobili sie przy wciaganiu jedenastometrowych wiazarow na dach. Nawet jak na szesciu chlopa jest to kawal ciezaru. Zadziwia mnie zwinnosc z jaka skacza po 12cm sciankach dzialowych. Ja po wlezieniu na wieniec czulem sie mocno niepewnie...
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/czlowiek_pajak.jpg
Nastepny dzien to dalsze wciaganie wiazarow i montaz. Ekipa pracuje bardzo dokladnie, na porzadku dziennym jest przestawianie wiazara o 2-3mm, bo "jeszcze nie jest cymes" . Jestem pod wrazeniem.
Luska wybrala sie do odsieciowanej Abromby, a potem obie + Abrombiatko pojawily sie u nas. Abromba dokonala "wycinki sanitarnej", zabierajac nam polowe lasu , coby u siebie przesadzic. A pomyslec ze ja glupi chcialem sie meczyc przy wycinaniu tych samosiejek. I niepotrzebnie - przeciez Abromba zalatwia to dokladniej. Niech Ci Abrombo rosna slicznie te badylki!
Pojawila sie rowniez ekipa jednej z firm starajacych sie o kontrakt na pokrycie naszego dachu. Poogladali, pomierzyli, pojechali. Nie marudzili ze wiezba krzywo i ze "tak sie nie robi", wiec chyba stoi to wszystko w miare rowno Aha, juz jestesmy prawie ze zdecydowani na zmiane pokrycia na blachodachowke z posypka, tyle ze cena jest jeszcze troche zbyt wysoka (o obu naszych szanownych oferentow ). Gdybysmy mieli wiazary nieco gesciej (co jakies 90cm a nie 125) to zostalibysmy przy goncie. Ta ekipa rowniez potwierdzila obawy naszych obecnych dachowcow - zbyt duzy rozstaw dla OSB 22mm. Zawalic sie nie zawali, ale po dwoch latach moga byc "fale Dunaju" z plyty OSB Dlaczego do $%#%^ przedtem wszyscy mowili, ze 22mm moze spokojnie byc na tym rozstawie? Dopiero wykonawcy mowia, ze moze z tym nie byc tak rozowo.
Do konca dnia ekipa postawila juz wszystkie wiazary na domu.
http://whisperjet.republika.pl/dziennik/z_wiezba.jpg
Na poniedzialek zostaly im jeszcze szczyty, no i dokonczenie mocowania. A tymczasem mam juz piekny stryszek
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia