Dziennik Whisperów
13 lipca 2005
Jako że udało mi się w końcu skontaktować z rzeczoznawcą, a Luśka kursowała tam i nazad z różnymi niezbędnymi papierami, to mam nadzieję że jutro, a najpóźniej w piątek będzie już na koncie kolejna transza. Głupio się czuję bez kasy, bo to i za okna trzeba będzie zapłacić, i parę innych osób rękę też wyciągnie...
Dziś po pracy podskoczyłem z Luśką zrobić delikatne porządki przed przyjazdem tynkarzy. Przy użyciu wiertarki z szczotką drucianą czyściłem deski po szalunkach, a potem na górę je! Mam teraz kawałek ministryszku :)
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia