Dziennik Whisperów
8 sierpnia 2005
Święta narodowego żadnego nie zaobserwowano, byś może z powodu nawału zajęć. Od rana kontynuowałem układanie styropianu, mając nadzieję że do końca dnia wszystko zrobię, łącznie z ułożeniem podłogówki. Nawet niespecjalnie miałem wybór, bo przecież na następny dzień planowane są wylewki. Nadzieja okazała się być matką wiadomo kogo. Co prawda w ciągu dnia wylewkarz zadzwonił, że w związku z awarią sprzetu wylewkowy wtorek zostaje przesuunięty na wylewkową środę, niemniej jednak uparłem się, że wszystko zrobię - w końcu następnego dnia musiałem iść do pracy, więc albo dziś, albo... dziś.
Około 19tej pomny wczorajszego szukania piły po ciemku spakowałem Luśkę do samochodu i zawiozłem do domu. I tak mi się nie przyda, więc niech się chociaż wyśpi - ja posiedzę do oporu, tylko muszę oświetlenie zakupić. Kupiłem w Leroy reflektor halogenowy, parę duperelek i wróciłem na budowę.
Głupio się pracuje samemu w nocy. Po pierwsze nie widać co się dzieje na zewnątrz - w oknach odbija się środek domu. Po drugie nie wiadomo czy przycinanie styropianu powoduje hałas słyszalny na zewnątrz. A im później się robiło tym bardziej nie wiedziałem. Po trzecie, w nocy jest zimno i wieje, co ma znaczenie gdy się nie ma drzwi w domu, a trzeba coś robić prawie przy wejściu.
Dokończyłem trzy warstwy styropianu w łazienkach i pralni i zacząłem jedną w kuchni. Do tego ułożyłem "mniej więcej" podłogówkę w łazienkach i pralni. Zauważyłem, że nie należy mocować kabla na gotowo - zawsze sie okaże, że coś trzeba ciut przesunąć
Parę słów w kwestii układania kabla. Kabel grzejny (Nexansa w moim przypadku) układa się całkiem fajnie. Daje się bez żadnych problemów wyginać i zostaje w takim położeniu. Układałem go na siatce o oczkach 2cm, mocując takimi zapinkami do przewodów. Zapinki były produkcji Technoxu - polecam (a dlaczego to się dowiecie za dwa dni).
Poddałem się tuż przed trzecią nad ranem.
Wróciłem do domu, i parę minut po trzeciej poszedłem spać - w końcu o szóstej trzeba wstać do pracy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia