Dziennik Whisperów
29 sierpnia 2005
Dziś był dzień spotkań roboczych. Najpierw spotkałem się roboczo z kartongipsiarzami, których w końcu miałem przyjemność obejrzeć na własne oczy. Jeden duży drugi mały :) Podyskutowaliśmy sobie o zrobieniu podłogi na stryszku - trzeba będzie na wiązary nabijać beleczki, które będą stanowiły podstawę podłogi - musi się zmieścić 30 cm ocieplenia, więc 14 cm trzeba "podnieść". Chłopaki teraz dalej foliują pomieszczenia.
Drugie spotkanie robocze odbyło sie z polecanym przez Darka B (kominki) kominkarzem. Już nam się chyba wyklarowała koncepcja kominka, niestety termin sie również wyklarował - początek października
Trzecie spotkanie robocze było z elektrykiem, który zrobi mi tablice rozdzielcze (dwie, bo tak to Stasio wykoncypował i tak kable ułożył). Jako że ze Stasiem kontaktu nie mam żadnego, materiałów które kupiłem nie oddał, i w dodatku poszedł teraz na urlop, zdecydowałem że mam go w głębokim poważaniu, a przekazane mu materiały zaliczę mu na poczet wypłaty i niech się z nimi buja. Nowy elektryk będzie kupował wszystko od nowa - nie mogę przecież czekać aż Stasio raczy się zmaterializować i oddać te wszystkie skrzynki, esy, efery i tym podobne kosztowne zabawki.
Trochę wyjaśniła się również sprawa ze schodami na stryszek. Coś źle wczoraj zmierzyliśmy - od podłogi do foliowego sufitu mamy 2,90 nie 3,00, więc po odjęciu 6 cm na karton-gipsowy sufit i jeszcze ciutkę na podłogę wychodzi, że te 2,80 będą ok. Najwyżej się jakieś maleńkie "stopki" dobije na samym dole. Kombinuję jeszcze nad ociepleniem włazu (bo choć ten który wybrałem nazywa się "Termo", to z ociepleniem wspólnego wiele nie ma. Chcę zrobić ocieploną klapę od góry, otwieraną na bok. U moich rodziców jest podobny patent i zdaje egzamin celująco.
Próbowaliśmy też znaleźć nowego rzeczoznawcę, po tym jak ostatnio mieliśmy bieg z przeszkodami po kolejną transzę. Niestety - terminy 2-3 tygodniowe (a nam się właśnie kasa kończy), ceny... Jak za wycenę domu od zera - ponad 1000zł Stary rzeczoznawca za wizytę brał 80zł... Chyba się jeszcze raz przemęczymy.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia