Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości
  • wpisów
    253
  • komentarz
    1
  • odsłon
    482

Dziennik Whisperów


Whisper

420 wyświetleń

8 września 2005

 


Święto w Andorze http://jordan.fortwayne.com/jgbreak/fred/YaBBImages/flag/Andorra.gif, cieszy się kto może!

 

 


Z rana z delikatną obsuwą pojawili się gipsokartoniarze. Było ich... dwóch Ale jutro już na pewno... Taaa... Panowie GK zaczynają mnie mocno wkurzać. Mijają już prawie dwa tygodnie jak u nas siedzą, a zrobili to co wiecie, czyli prawie nic. W końcu wkurzyłem się i powiedziałem żeby przyspieszyli tempo bo ich wiosna zastanie. Trochę przyspieszyli, zobaczymy na jak długo.

 

 


Miał być Elektryk Piotrek. Był. Skończył. Zainkasował. Mamy już rozdzielnicę (a właściwie kilka rozdzielnic), tylko prund jakiś by sie do tego przydał. Dzwonię do Elektryka Z., bo przecież miał być. Juuuutro. Na pewno. Jutro będzie skrzyneczka a w sobotę licznik. Na bank. Zobaczymy...

 

 


Przyjechał też fachowiec od wentylacji. Hmm.. aż dziw że go do tej pory nie ochrzciłem jakimś określeniem, ale jakoś tak nie bardzo mam jak. Facet nie wychyla się - dłubie sobie po cichutku, może nie efektownie za to efektywnie. Nawet mi sie go żal zrobiło bo jakąś rurę przepychał na strych, mówię - ja wejdę na górę i Panu pomogę. A on grzeczniutko że dziękuje, ale nie trzeba, on sobie poradzi. No i taki podobny do mnie - łysawy facet przed czt... po trzy... w okolicach trzydziestki, to i sympatii do niego nabrałem. Dokończył swoją robotę, ustalilismy mniej więcej termin następnej wizyty i pojechał, zostawiając mnie z Panami GK, którzy są efektowni ale w żaden sposób nie są efektywni

 

 


Panowie GK zmyli się po 17tej, zapowiadając się na nastyępny dzień na 9tą (wie Pan, później, bo samochód trzeba przerejestrować), a my z Luśką udaliśmy się z wizytą roboczą do mpb1971 pooglądać jej chałupę i pogadac z Ocieplaczami Zewnętrznymi. Luśka już mpbową posiadłość widziała, za to ja musiałem zbierać szczękę z podłogi po tym, jak zobaczyłem ich salon. Wow... I futryny do drzwi wewnętrznych jakie cudne. I miejsce na bibliotekę rewelacyjne. Dom jak dla mnie niestandardowy, a miejsce na bibliotekę i salon przypadły mi do gustu najbardziej.

 


Przy okazji popełniłem małe faux pas, wlazłem do dużej łazienki i powiedziałem - a to pewnie pomieszczenie gospodarcze? Na swoje usprawiedliwienie powiem że było już po 19tej i było ciemno, i nie zwróciłem uwagi na glazurę, ani na podwieszany sufit nad przyszłym prysznicem... Dałem plamę , nie ma co...

 

 


Potem poszliśmy pogadać z Ocieplaczami Zewnętrzymi. Szefem, a właściwie wodzem Ocieplaczy Zewnętrznych jest Włodzimierz Ilicz Lenin. Tak, Lenin, ten sam - wiecznie żywy. Mpb przedstawiła nas jako potencjalnych klientów, na co Lenin uśmiechnął się tylko i powiedział - bardzo się cieszę, ale to chyba na przyszły rok. Przyznam się, że trochę nam miny zrzedły, ale nie rezygnowaliśmy. Lenin tłumaczy nam, jak prostym proletariuszom, że musi tu dokończyć, potem do Raszyna ocieplić, potem tu położyć kolor, potem tam położyć kolor, potem położyć kolor w Raszynie... Wraz z mpb1971 wykonaliśmy manewr oskrzydlający tłumacząc, że jak u nas dobrze zrobi, to klientów będzie miał mnóstwo. Potem zacząłem takim naszym prostym robotniczym językiem tłumaczyć Leninowi, że u nas robić to przyjemność. Ściany proste jak świerki na Syberii. Styropian gruby jak dojarka w kołchozie. A dach! Takiego dachu to nawet na Kremlu nie mają . Trzeba pojechać.

 

 


Nie wiem jaki argument trafił do Włodzimierza Ilicza, ale powiedział - dobra, to jutro podjedziemy i zobaczymy jak to wygląda, może coś się wykombinuje. Zobaczymy...

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Add a comment...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...