Dziennik Whisperów
12 października 2005
Dzisiejszy dzień spędziłem w pracy, więc tylko Luśka się wykazywała. Kupiła mi umywalkę i baterię żebym był czysty, oraz kibelek żebym nie musiał chodzić do drewnianego przybytku obs... używanego przez ekipy rozliczne.
Poza tym podobno ustaliła z glazurnikami jak ma wyglądać moja (inaczej zwana też gościnną) łazienka. Mam nadzieję że wzięła pod uwagę moje nieśmiałe sugestie? I tak jestem zadowolony, bo udało mi się przeforsować kolorystykę tej łazienki i będzie to chyba jedyne miejsce w domu bez wszechobecnych odcieni żółci, pomarańczów i brązów. Tak na marginesie to wszystko wygląda jak jeden kolor - jakiś taki pomarańczowy. Luśka zrobiła taaaakie duże oczy jak powiedziałem jej że przecież w kuchni są pomarańczowe kafelki. No przecież są. I w przedsionku też, tylko pomarańczowe inaczej. Jak tak dalej pójdzie to cały dom będzie pachniał jak za komuny w święta - pomarańczami
Z wiadomości dobrych - bo każda wiadomość przybliżająca dzień zamieszkania jest dobra - jutro prawdopodobnie zacznie się ostatni etap montowania instalacji wentylacyjno-grzewczo-odzyskującej_ciepło. Poza tym Lenin mnie telefonicznie poinformował, że on może od jutra zacząć Whisperówkę przyoblekać w kolor. Strasznie się ucieszyłem, no bo przecież miał zacząć za półtora tygodnia. Oczywiście jeszcze nie mamy tynku, ale to przecież drobiazg. Miał być na wczoraj, ale będzie na jutro. Miejmy nadzieję...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia