Dziennik Whisperów
20 listopada 2005
Zrobiliśmy sobie małe zestawienie rzeczy, na które musimy wydać pieniądze żeby jakoś zamieszkać, bądź tych które musimy wydać, bo już zamówione. Wyszło... tragicznie. O jakieś 20 tysięcy za tragicznie.
Zrobiliśmy kolejne zestawienie, nie uwzględniające takich zbytków jak lustra w łazienkach, wykładzina tam gdzie nie jest absolutnie niezbędna, zjechaliśmy z blatem do kuchni z zamierzonego granitu do zwykłego drewnopodobnego... Wyszło o 15 tysięcy za tragicznie.
Oczywiście nauczony doświadczeniem powinienem doliczyć do tego jakieś 10% na wydatki nie ujęte w zestawieniu, które ujawnią się po drodze, ale nie miałem serca tego robić. No i od 6 grudnia zaczynamy wydawać prawie 1,5 tysiąca na spłatę kredytu.
Mógłbym pójść się sprzedawać na ulicy, ale po pierwsze wątpię czy znalazłbym chętne/chętnych, po drugie nie mam do tego wewnętrznego przekonania, po trzecie i tak nie spodziewam się zysków w postaci 15 tysięcy w niecały miesiąc. W Totka przestałem wierzyć dawno temu, w Mikołaja też...
Reasumując - Luśka wciąż jest zdania że od połowy grudnia będziemy mieszkać, ja zaczynam w ten termin wątpić.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia